Dariusz Wdowczyk i jego podopieczni chcieli przystąpić do prestiżowego meczu z Lechem Poznań jako lider. Potknęli się jednak w pojedynku, którego byli absolutnym faworytem, z Piastem Gliwice. Po długim biciu głową w mur obronny gliwiczan musieli pogodzić się z bezbramkowym remisem.
[ad=rectangle]
- Czujemy duży niedosyt, że nie mamy trzech punktów. Trudno cokolwiek zarzucić zawodnikom poza tym, że nie strzelili gola. Sytuacji podbramkowych w pierwszej połowie było sporo. Właściwie przez całe spotkanie przeważaliśmy. Inna sprawa, że to wszystko mogło okazać się zgubne, ponieważ Piast mógł strzelić nam gola w doliczonym czasie i nic nie pozostałoby z tego co wypracowaliśmy - ocenił Dariusz Wdowczyk.
Statystyki potwierdzają słowa szkoleniowca Pogoni Szczecin. Jego drużyna przeważała i rozegrała poprawne zawody. Oddała 18 strzałów, w tym pięć celnych, posiadała piłkę przez 61 procent czasu i egzekwowała trzy razy więcej rzutów rożnych niż Piast. Radosław Janukiewicz nie został w poniedziałek zmuszony do interwencji.
- Przed przerwą zabrakło postawienia "kropki nad i". Gol, który otworzyłby wynik, zmieniłby obraz. W drugiej połowie brakowało też pomysłu na rozwiązanie akcji. Mateusz Lewandowski czy Patryk Małecki wchodzili już w pole karne i wystarczyło dograć piłkę i umiejętnie wykończyć atak. Generalnie zabrakło nam skuteczności, bo zaangażowanie oraz wola walki o zwycięstwo były do samego końca - dodał "Wdowiec".