Patrząc na przebieg rundy finałowej, można odnieść wrażenie, że Kolejorz nieźle radzi sobie z presją. Cały czas musi gonić Legię Warszawa, ale wygrywa mecze i utrzymuje dystans. - Ta presja nieustannie nam towarzyszy, zresztą w tak dużych klubach jak Lech nigdy się bez niej nie gra. Ona była taka sama na początku sezonu, w środku i teraz - w ostatniej fazie - zaznaczył Mariusz Rumak.
Gdzie tkwi zatem źródło sukcesów Lecha? - Moi piłkarze czują, że zmierzamy we właściwym kierunku. Większość założeń taktycznych jest realizowana bardzo dobrze, zespół jest mocny także pod względem fizycznym. To wszystko powoduje, że czujemy się silni, a z takim nastawieniem można pokonać każdego - wyjaśnił trener.
[ad=rectangle]
Jakie jest zdanie sztabu Kolejorza na temat najbliższego przeciwnika? - Zmienił się tam szkoleniowiec, co wpłynęło też na sposób grania. Lechia dysponuje niezłymi indywidualnościami, rzuciło mi się to w oczy podczas obserwacji jej spotkań. Ważne, byśmy mieli dobre rozeznanie w możliwościach poszczególnych zawodników rywala. Niezmiennie jednak skupiamy się głównie na sobie. Zależy nam na tym, by własna organizacja gry była jak najlepsza. Tak jest zarówno gdy gramy w Poznaniu, jak i w każdym pojedynku wyjazdowym - dodał Rumak.
Poznaniacy wciąż zajmują 2. pozycję, która absolutnie ich nie zadowala. - Nie wiem czy wicemistrzostwo byłoby dla nas sukcesem. Jestem ambitnym człowiekiem, zdaję sobie sprawę, że 2. miejsce to pierwsze przegrane. Poza tym zajęliśmy je już w zeszłym sezonie, więc teraz chcielibyśmy zrobić progres. Zadanie nie jest łatwe, taki sukces nie zdarza się zbyt często, ale bardzo bym chciał, żebyśmy dokonali kolejnego istotnego wpisu do historii klubu - zakończył.