W poprzednim sezonie Borussia jak burza przeszła przez "grupę śmierci", wygrywając 4 mecze i dwukrotnie remisując. Obecna edycja Champions League nie jest już dla zespołu Juergena Kloppa tak udana. Po porażce w Neapolu oraz domowej przegranej z Arsenalem wicemistrzowie Niemiec znaleźli się w bardzo trudnym położeniu.
Przy założeniu, że Kanonierzy w dwóch ostatnich kolejkach zgromadzą co najmniej 2 "oczka", co jest bardzo prawdopodobne, Borussię uratują tylko i wyłącznie wygrane z Napoli oraz Olympique Marsylia! - Tuż po losowaniu ktoś powiedział, że to zarówno najtrudniejsza, jak i najbardziej ekscytująca grupa. Miał rację, ponieważ tutaj nikt nie może być niczego pewny. Co bardzo ważne - wciąż wszystko zależy tylko od nas. Jeśli jednak dwukrotnie nie wygramy, będzie bardzo ciężko. Nasz rywal o tym wie i z pewnością odpowiednio się przygotuje - analizuje trener BVB.
Dortmundczycy przegrali trzy ostatnie pojedynki, a to oznacza, że zaliczyli najgorszą serię od lutego 2010 roku. W sobotę Borussia wysoko uległa Bayernowi, choć trzeba przyznać, że przez większą część meczu walczyła z triumfatorem LM jak równy z równym. - To było ważne spotkanie, ale teraz jest ono już przeszłością. Przed nami jeszcze istotniejszy mecz w kluczowych dla nas rozgrywkach. Wiemy, że musimy wygrać i zrobimy wszystko, aby tego dokonać - zapowiada Sokratis Papastathopoulos. Pod nieobecność Matsa Hummelsa i Nevena Suboticia Grek jest pewniakiem do gry od 1. minuty. Kto będzie mu partnerował? Najprawdopodobniej nominalny pomocnik Sebastian Kehl, który wrócił do pełni sił. Opcją dla Kloppa jest także Łukasz Piszczek, ale wiele wskazuje na to, że zarówno on, jak i Jakub Błaszczykowski ("Kubę" ma zastąpić Pierre-Emerick Aubameyang) rozpoczną mecz wśród rezerwowych.
Neapolitańczycy przed potyczką na Signal-Iduna Park znajdują się w komfortowej sytuacji, ponieważ remis zagwarantuje im miejsce w najlepszej "16" Ligi Mistrzów. Podobnie jak Borussia, drużyna spod Wezuwiusza nie błyszczy jednak formą - w Serie A uległa zarówno Juventusowi (0:3), jak i Parmie (0:1). - Mamy dla Niemców ogromny szacunek, to zespół z najwyższej europejskiej półki. Aby osiągnąć zamierzony cel, wszyscy zawodnicy muszą zagrać na miarę oczekiwań i przede wszystkim bezbłędnie spisywać się w defensywie. Potrzebujemy spokoju oraz koncentracji - przyznaje Rafael Benitez. Hiszpan nie może skorzystać z usług Camilo Zunigi, Giandomenico Mesto oraz Marka Hamsika. Miejsce Słowaka na pozycji numer "10" prawdopodobnie zajmuje Goran Pandev.
Na Stadio San Paolo Napoli zasłużenie pokonało Borussię 2:1. Jak będzie w rewanżu?
Arsenal po triumfie w Dortmundzie znalazł się w bardzo dobrym położeniu, ale awansuje już przed ostatnią kolejką tylko wówczas, gdy Borussia nie pokona Azzurrich. Powód? Kanonierzy w dwumeczu z Robertem Lewandowskim i spółką okazali się słabsi (1:2 u siebie i 1:0 na wyjeździe), a w Lidze Mistrzów liczą się bezpośrednie pojedynki. Każdy inny wynik niż przekonujące zwycięstwo lidera Premier League nad OM będzie uznane za ogromną niespodziankę. - Przed poprzednim pojedynkiem spoczywała na nas spora presja, ale udało się wygrać i mamy sytuację w grupie pod kontrolą. Nasze notowania staną się jeszcze korzystniejsze, jeśli pokonamy Marsylię - tłumaczy Aaron Ramsey, który na Stade Velodrome wraz z Theo Walcottem (powraca do gry po kontuzji) zapewnił londyńczykom komplet punktów. Wyłączeni z udziału w spotkaniu wciąż są Lukas Podolski, Alex Oxlade-Chamberlain i Abou Diaby. Między słupkami stanie oczywiście Wojciech Szczęsny, który dotąd w LM puścił trzy gole - skuteczniejsi są jedynie golkiperzy Bayernu, PSG, Atletico, Chelsea i Barcy.
Jesteś kibicem piłki nożnej? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku! Nie zwlekaj! Kliknij i polub nas.
Tylko kataklizm mógłby odebrać miejsce w 1/8 finału The Blues. Drużyna Jose Mourinho z pewnością nie będzie jednak kalkulować, za to zrobi wszystko, by zrewanżować się Szwajcarom za sensacyjną porażkę na Stamford Bridge. - Bazylea jest mocna. Wygrała w Londynie, ponieważ była od nas lepsza. Teraz to jednak my znajdujemy się w lepszym położeniu i jeśli na kimś spoczywa presja, to na pewno nie na nas - przyznaje Portugalczyk, który ma już do dyspozycji Fernando Torresa. O ile Chelsea stanie na wysokości zadania, również dla Schalke 04 otworzy się szansa wywalczenia awansu do "16". Niemcy, którzy wciąż grają w kratkę i popełniają sporo błędów, zmierzą się na wyjeździe z mającą tylko matematyczne szanse na pozostanie w europejskich pucharach Steauą. Do gry gotowy jest już skrzydłowy Jefferson Farfan, który w linii pomocy partnerować będzie Kevinowi-Prince'owi Boatengowi i Julianowi Draxlerowi. Na własnym terenie ekipa Jensa Kellera rozbiła zespół Łukasza Szukały aż 3:0.
Pewna gry w fazie pucharowej jest już Barcelona, która do Amsterdamu udała się bez wielu czołowych piłkarzy. Wśród podopiecznych Gerardo Martino brakować będzie Victora Valdesa, Adriano, Jordiego Alby, Daniego Alvesa, Cristiana Tello, Alexisa Sancheza oraz przede wszystkim Lionela Messiego. - Naszym celem pozostaje zajęcie drugiego miejsca w grupie, ale zdajemy sobie sprawę, że Barcelona także bez Messiego dysponuje wieloma gwiazdami i jest bardzo trudna do pokonania - przyznaje trener Holendrów Frank de Boer. Ajax o awans z drugiego miejsca stoczy batalię z Milanem oraz Celtikiem. Bliżsi celu - pomimo beznadziejnej formy w ostatnich tygodniach - są Rossoneri. Jeśli zespół Massimiliano Allegriego zatriumfuje w Glasgow, a Duma Katalonii wygra na Amsterdam ArenA, w grupie H wszystko będzie już jasne. - Musimy oddzielić to, co dzieje się w Serie A, od naszych poczynań w Lidze Mistrzów. Awans do najlepszej "16" jest dla nas obowiązkiem, ale łatwo nie będzie. Zdajemy sobie sprawę, że Celtic na własnym terenie ma za sobą publiczność i gra bardzo ambitnie oraz agresywnie - przekonuje opiekun Włochów. - Jesteśmy pod sporą presją, która zwiększa się z każdym kolejnym meczem bez zwycięstwa. Nie wygraliśmy już siedem razy i najwyższa pora przerwać tę serię - mówi Ricardo Kaka, który wraz z Mario Balotellim ma poprowadzić mediolańczyków po 3 "oczka".
Wiadomo już, że rywalizację w grupie G wygrało madryckie Atletico, które teraz będzie rozdawać karty. W znacznej mierze od postawy zespołu Diego Simeone w dwóch ostatnich kolejkach zależy, kto przejdzie do fazy pucharowej: Zenit czy Porto. Rosjanie i Portugalczycy nie znajdują się w wysokiej formie, a świadczą o tym chociażby wyniki osiągane na krajowym podwórku: 2:4 ze Spartakiem i 0:2 z FK Rostów podopiecznych Luciano Spallettiego oraz 1:1 z Belenensem i 1:1 z Nacional drużyny Paulo Fonseki.
Program wtorkowych spotkań 5. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów:
GRUPA E
FC Basel - Chelsea Londyn
Steaua Bukareszt - Schalke 04 Gelsenkirchen
TABELA ->>>
GRUPA F
Arsenal Londyn - Olympique Marsylia
Borussia Dortmund - SSC Napoli
TABELA ->>>
GRUPA G
Zenit Sankt Petersburg - Atletico Madryt, godz. 18.00
FC Porto - Austria Wiedeń
TABELA ->>>
GRUPA H
Ajax Amsterdam - FC Barcelona
Celtic Glasgow - AC Milan
TABELA ->>>