Robert Lewandowski: Po wyjściu z grupy trzeba będzie uważać na drużyny angielskie

W ubiegłym sezonie Borussia grała w finale Ligi Mistrzów, a teraz nie jest nawet pewna wyjścia z grupy. Robert Lewandowski liczy jednak na awans. Kogo zaś obawia się w późniejszych fazach?

- Nie zaczęliśmy niestety tak jakbyśmy chcieli. Mieliśmy nadzieję na lepszy dorobek punktowy po czterech kolejkach. Nie należy jednak już teraz wysuwać daleko idących wniosków. To nie jest etap, na którym można oceniać kto wyjdzie z grupy, a kto będzie musiał zadowolić się grą w Lidze Europejskiej - powiedział Robert Lewandowski.

W pierwszej fazie rywalami wicemistrza Niemiec są Arsenal Londyn, SSC Napoli i Olympique Marsylia. Francuzi już się w praktyce nie liczą (mają na koncie komplet porażek), lecz dwie pozostałe drużyny wyprzedzają Borussię o trzy oczka. To sprawia, że podopieczni Juergena Kloppa będą musieli wygrać ostatnie mecze (u siebie z Włochami i na wyjeździe z zespołem Eliego Baupa), by znaleźć się w 1/8 finału.

Czy zdaniem "Lewego" może się powtórzyć dominacja ekip niemieckich (w poprzedniej edycji finał był ich wewnętrzną sprawą)? - Liczę, że wyjdziemy z grupy i nadal będziemy się liczyć. Bayern też powinien odegrać znaczącą rolę. Czy aż na tyle, by dojść do finału? Tego nie można stwierdzić, bo każdy sezon jest inny.

Reprezentant Polski uważa, że bardzo groźne będą drużyny angielskie. - Bez względu na aktualne rezultaty one zawsze zaliczają się do faworytów. Właśnie zespoły z Wysp Brytyjskich mogą nam najbardziej przeszkodzić w powtórzeniu sukcesu sprzed roku.

Te słowa póki co znajdują potwierdzenie w rzeczywistości, bowiem Manchester United, Arsenal i Chelsea są liderami swoich grup, zaś Manchester City - choć ustępuje Bawarczykom - awans do kolejnej fazy ma już raczej w kieszeni.

Źródło artykułu: