Liga Europejska: Chelsea musi dopełnić formalności, wielkie emocje w Lizbonie

Jako faworytów do udziału w finale Ligi Europejskiej przewidywano Chelsea i Benfikę. Londyńczycy są blisko tego celu, za to ekipa z Portugalii musi w czwartek solidnie powalczyć.

Po losowaniu par półfinałowych raczej nie spodziewano się, że podopieczni Jorge Jesusa będą mieć problemy z Fenerbahce Stambuł, tymczasem w pierwszej potyczce w Turcji przegrali 0:1 i... mogą się cieszyć, że wyjeżdżali do domu tylko z bagażem jednego gola. Gospodarze - wspierani fanatycznym dopingiem swoich kibiców - zaliczyli bardzo solidne zawody.

W pierwszej połowie zespół Aykuta Kocamana zmarnował rzut karny (Cristian trafił w słupek), a indolencję demonstrował aż do 72. minuty. Dopiero wówczas Egemen Korkmaz wykorzystał niefrasobliwość portugalskich obrońców przy rzucie rożnym i z bliska pokonał Artura. Po tym spotkaniu Fenerbahce mogło być niezadowolone tylko z niskiej skuteczności. Przy odrobinie szczęścia Turcy jechaliby bowiem na rewanż z dużo większą zaliczką.

Mimo to rezultat 0:1 stawia Benfikę w dość niewygodnej sytuacji. Ekipa z Lizbony potrzebuje tylko jednej bramki, by doprowadzić do dogrywki, ale jeśli popełni błąd w tyłach i pozwoli rywalom strzelić gola, to sama będzie musiała zdobyć aż trzy. Taki scenariusz - zwłaszcza jeśli Fenerbahce powtórzy dobrą grę z pierwszej potyczki - może być trudny do zrealizowania.

Dużo mniej rozterek przed rewanżem ma Chelsea. Tydzień temu podopieczni Rafaela Beniteza zasłużenie zwyciężyli w Bazylei 2:1 i tylko kataklizm mógłby sprawić, że roztrwonią przewagę na Stamford Bridge. Położenie londyńczyków byłoby jeszcze lepsze, gdyby Szwajcarzy nie otrzymali od sędziego prezentu w postaci rzutu karnego "z kapelusza". Właśnie dzięki tej jedenastce zdobyli w ubiegły czwartek gola.

W obecnej edycji europejskich pucharów na stadionie The Blues nie udało się wygrać nikomu. Co więcej, tylko dwa zespoły wywiozły stamtąd remisy (Juventus Turyn 2:2, Sparta Praga 1:1). Trudno się spodziewać, by obiekt przy Fulham Road zdobyli akurat Szwajcarzy, zwłaszcza że do awansu będą potrzebować aż dwóch bramek, a nawet u siebie nie byli w stanie zdominować ekipy z Wysp Brytyjskich.

1/2 FINAŁU LIGI EUROPEJSKIEJ (MECZE REWANŻOWE):

Benfica Lizbona - Fenerbahce Stambuł / godz. 21.05

Chelsea Londyn - FC Basel / godz. 21.05

Komentarze (3)
avatar
pablo80
2.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że to będą zupełnie inne mecze niż tydzień temu i emocji będzie dużo. Niestety Basel bez Freya strasznie osłabł. Mógł poczekać do końca sezonu. 
Bodiczek
2.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stawiam na finał Chelsea - Fenerbahce. Turcy strzelą gola w Lizbonie i Benfica raczej nie awansuje.