LM: Bezbarwna Barcelona na kolanach! Cenny remis Schalke 04 w Turcji

Tego nie spodziewał się chyba nikt! AC Milan wzniósł się na wyżyny i pokonał na San Siro FC Barcelonę 2:0! Tak bezbarwnie i bezradnie grających Katalończyków dawno nie widziano!

W tym starciu wieszczono bezdyskusyjną dominację Blaugrany, tymczasem pierwsza połowa wcale tego nie potwierdziła. Włosi nie podejmowali wprawdzie wielkiego ryzyka, momentami pozwalali rywalom na rozgrywanie piłki, tyle że nie wynikało z tego nic konkretnego. Obrona Milanu była bardzo skonsolidowana i umiejętnie wybijała Katalończyków z rytmu.

Co więcej, Milan potrafił groźnie skontrować. W najlepszej sytuacji (choć poprzedził ją minimalny spalony) Stephan El Shaarawy miał przed sobą tylko Victora Valdesa, ale popełnił fatalny błąd techniczny i stracił futbolówkę na rzecz powracającego Carlesa Puyola. Później gospodarze niekonwencjonalnie rozegrali rzut rożny, czym kompletnie zaskoczyli obronę Barcy. Niezły strzał z woleja oddał Kevin-Prince Boateng i chybił o centymetry.

Katalończycy takich okazji w pierwszej połowie nie mieli. Jakby tego było mało, po przerwie grali równie bezbarwnie i stracili gola! W 57. minucie po potężnym strzale Riccardo Montolivo futbolówka odbiła się od jednego z obrońców, a następnie trafiła w Cristiana Zapatę. Zamieszanie natychmiast wykorzystał Boateng, który strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał szans Valdesowi. Hiszpanie ostro protestowali, sygnalizując zagranie ręką Zapaty. Mieli rację, tyle że było to całkowicie przypadkowe i właśnie dlatego arbiter uznał bramkę.

Barcelona w żaden sposób nie potrafiła odpowiedzieć na gola dla gospodarzy, a Milan nabrał pewności siebie i w 81. minucie zadał drugi cios. Akcja była fenomenalna. M'Baye Niang odegrał w polu karnym do El Shaarawy'ego, a ten dostrzegł zupełnie niekrytego Sulley'a Muntariego. Zawodnik rodem z Ghany uderzył nie do obrony w długi róg!

Również to trafienie nie spowodowało przebudzenia w szeregach Barcy, która do ostatniego gwizdka sędziego była zadziwiająco słaba, a jej bezradność wręcz porażała. Inna sprawa, że Włosi zagrali w środę prawdziwy koncert. Perfekcyjnie realizowali założenia taktyczne, kompletnie wyłączyli z gry Lionela Messiego i rzucili faworyta na łopatki. W rewanżu na Camp Nou Blaugranę czeka piekielnie trudne zadanie.

Tymczasem na Turk Telekom Arenie w Stambule lepiej mecz rozpoczęli gospodarze. W 12. minucie zespół Galatasaray objął prowadzenie po tym jak Burak Yilmaz wykorzystał niepewną interwencję Benedikta Hoewedesa i mocnym strzałem pod poprzeczkę nie dał szans Timo Hildebrandowi. Ten gol był efektem przewagi, jaką miejscowi wypracowali w premierowych fragmentach. Niewiele brakowało, a zaliczka byłaby większa, jednak Hildebrand obronił groźne uderzenie Didiera Drogby, a dobijający Hamit Altintop trafił w poprzeczkę.

Z upływem czasu napór Turków zelżał, a do głosu doszła ekipa z Gelsenkirchen i tuż przed przerwą udało jej się wyrównać. To była zabójcza kontra. Z prawego skrzydła płasko dośrodkował Jefferson Farfan, a egzekucję bardzo pewnym strzałem wykonał Jermaine Jones.

Po zmianie stron Niemcy konsekwentnie pilnowali cennego dla siebie remisu. Naprawdę groźnie pod ich bramką było tylko raz. W 77. minucie minimalnie chybił Yilmaz, który nie potrafił skutecznie sfinalizować podania Drogby. Turcy nie zdołali przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i przed rewanżem dużo pewniej będą się czuć Koenigsblauen.

Decydującą odsłonę obu dwumeczów zaplanowano na wtorek 12 marca.

AC Milan - FC Barcelona 2:0 (0:0)
1:0 - Kevin-Prince Boateng 57'
2:0 - Sulley Muntari 81'

Składy:

AC Milan: Christian Abbiati - Ignazio Abate, Philippe Mexes, Cristian Zapata, Kevin Constant, Massimo Ambrosini, Riccardo Montolivo, Sulley Muntari, Kevin-Prince Boateng, Giampaolo Pazzini (75' M'Baye Niang), Stephan El Shaarawy (87' Bakaye Traore).

FC Barcelona: Victor Valdes - Daniel Alves, Gerard Pique, Carles Puyol (88' Javier Mascherano), Jordi Alba, Xavi, Sergio Busquets, Cesc Fabregas (62' Alexis Sanchez), Pedro Rodriguez, Lionel Messi, Andres Iniesta.

Żółte kartki: Philippe Mexes, Bakaye Traore (Milan) oraz Sergio Busquets, Gerard Pique (Barcelona).

Sędzia: Craig Thomson (Szkocja).

Galatasaray Stambuł - Schalke 04 Gelsenkirchen 1:1 (1:1)
1:0 - Burak Yilmaz 12'
1:1 - Jermaine Jones 45'

Składy:

Galatasaray Stambuł: Fernando Muslera - Sabri Sarioglu (83' Umut Bulut), Semih Kaya, Dany Nounkeu, Albert Riera, Hamit Altintop (66' Emmanuel Eboue), Felipe Melo, Selcuk Inan, Wesley Sneijder (46' Nordin Amrabat), Burak Yilmaz, Didier Drogba.

Schalke 04 Gelsenkirchen: Timo Hildebrand - Marco Hoeger, Benedikt Hoewedes, Joel Matip, Sead Kolasinac, Jermaine Jones, Roman Neustaedter, Jefferson Farfan, Julian Draxler (84' Tranquillo Barnetta), Michel Bastos, Klaas-Jan Huntelaar (75' Teemu Pukki).

Żółte kartki: Fernando Muslera, Nordin Amrabat, Dany Nounkeu, Selcuk Inan (Galatasaray) oraz Jermaine Jones, Sead Kolasinac, Marco Hoeger (Schalke 04).

Sędzia: William Collum (Szkocja).

Źródło artykułu: