- Pierwszy raz w tym sezonie przegrywaliśmy i musieliśmy odrabiać straty. Ważne jest to, że potrafiliśmy się podnieść w tak ciężkim momencie. Bardzo nas to cieszy, bo jest to dobry prognostyk na kolejne mecze. Trzeba pamiętać, że nasz zespół jest wciąż w budowie. Nie spuściliśmy głów, tylko walczyliśmy do końca. Staraliśmy się o zwycięstwo w tym spotkaniu. Szkoda, że nam gdzieś zabrakło tych podań i wykończenia. W końcówce "Kaka" (Marcin Kaczmarek - przyp. red.) mógł dokładniej wrzucić i pokusić się o strzelenie drugiej bramki. Zespół rozegrał bardzo dobre spotkanie, bo Górnik Zabrze to dobry rywal. Jesteśmy wciąż niepokonani i postaramy się to utrzymać jak najdłużej, aby kibice byli z nas zadowoleni. Jesteśmy w bardzo dobrych nastrojach, bo to buduje morale - podsumował poniedziałkowe spotkanie Sebastian Dudek, pomocnik Widzewa Łódź.
Jak mówi doświadczony zawodnik lidera T-Mobile Ekstraklasy, po stracie bramki jego koledzy nie wiedzieli co mają robić. Jednak po chwili konsternacji wrócili na właściwy tor. - Każdy się patrzył na siebie i nie wiedzieliśmy przez chwilę, jak mamy grać. Ale szybko to ugadaliśmy i zaczęliśmy atakować, podeszliśmy wyżej i chcieliśmy zdobyć wyrównującą bramkę. To przyniosło efekt w drugiej połowie - przyznał widzewiak.
Zawodnicy czerwono-biało-czerwonych walczyli do samego końca o korzystny wynik, lecz - tak jak wspomniał już wcześniej Dudek - zabrakło im skuteczności. - Ten mecze nie obfitował w wiele sytuacje. Ale staraliśmy się rozgrywać piłkę przez boczne sektory i szukać okazji do wrzucenia piłki w pole karne. Szkoda, że tam zawsze zabrakło metra, dwóch, aby dojść do tych piłek granych przez skrzydłowych. Ważne, że nie przegraliśmy bo u siebie nie wypada przegrywać - mówił 32-latek.
W nadchodzącej kolejce łodzianie udadzą się do stolicy, gdzie zmierzą się z Polonią Warszawa. Między jednym, a drugim spotkaniem widzewiacy będą mieć tylko trzy dni treningów, lecz nie robią oni z tego żadnej tragedii. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu i nie rozpaczamy nad tym, że musimy grać co trzy dni. Tak naprawdę jest to dla mnie bez różnicy, że gramy co trzy dni. Bardzo się cieszymy, że tak szybko znów zagramy, bo mecz jest wykładnikiem naszej formy. Każdy będzie mógł pokazać się z dobrej strony trenerowi i jeżeli mało gra, to będzie mógł przekonać do siebie szkoleniowca - powiedział Dudek.
- Z jakim celem jedziemy do Warszawy? Chcemy zagrać tam kolejne dobre spotkania i dać powody do radości naszym kibicom. Natomiast wynik jest sprawą otwartą - dodał na zakończenie.