Wszystko jest możliwe - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Jagiellonia Białystok

O wydarzeniach z ostatnich dwóch miesięcy powiedziano i napisano już chyba wszystko, a zarówno Arka Gdynia jak i Jagiellonia Białystok były niemal w samym centrum całego zamieszania. Do samego końca kibice, działacze i piłkarze obu klubów z niepokojem nasłuchiwali zmiennych decyzji w piłkarskiej centrali, ale ostateczne ustalenia okazały się dla nich pomyślne.

Na przełomie maja i czerwca drużyny miały grać barażowy dwumecz, piłkarze Jagiellonii byli już w Gdyni gotowi do gry, ale w ostatniej chwili spotkanie odwołano, gdyż czarne chmury zawisły nad fuzją Groclinu Dyskobolii Grodzisk ze Śląskiem Wrocław (ostatecznie do mariażu klubów nie doszło). Potem nastąpiły skandaliczne zawirowania z licencjami dla zespołów ekstraklasy i konsekwencje decyzji Wydziału Dyscypliny, Trybunału Piłkarskiego i Trybunału Arbitrażowego przy PKOl. Arka Gdynia w międzyczasie pięciokrotnie była promowana i degradowana z Ekstraklasy, a Jagiellonia zamiast do inauguracji sezonu miała przygotowywać się do baraży.

Z logicznego punktu widzenia taka zmienność nastrojów nie miała prawa dobrze wpłynąć ani na przygotowania piłkarzy do rozgrywek, ani na przeprowadzane rozmowy kontraktowe. Jeśli jednak spojrzymy na zmiany kadrowe w obu zespołach, to trzeba uczciwie przyznać, że działacze nie zasypywali gruszek w popiele i składy wyglądają naprawdę interesująco. Zwłaszcza w Jagiellonii dokonano prawdziwej rewolucji kadrowej. Po nieudanym poprzednim sezonie zespół opuściła niespotykana liczba aż szesnastu piłkarzy, a w ich miejsce sprowadzono siedemnastu innych. W barwach Jagi oglądać będziemy m.in. takich zawodników jak Arifovica, Hermesa, Lecha, Lewczuka, Stano, czy Szczota. Spore możliwości nowego zespołu pokazały przedsezonowe sparingi. Białostoczanie pozostawili w pokonanym polu Ruch Wysokie Mazowieckie, Lechię Gdańsk i Legię Warszawa. Prawdziwą siłę nowej Jagiellonii zweryfikuje jednak dopiero liga.

Nie brakowało zmian także w Arce Gdynia, ale to dziwi nieco mniej, bo żółto-niebiescy wystąpią w ekstraklasie w roli beniaminka. Już w ubiegłym sezonie, podczas karnej banicji w ówczesnej 2. lidze, mówiło się, że Arka ma skład na środek ekstraklasy, więc nie było potrzeby teraz przeprowadzać gruntownych zmian w składzie. Z drugiej strony jednak ten zespół nie potrafił zająć miejsca w pierwszej dwójce tabeli, więc najsłabsze ogniwa należało wyeliminować. Za takie uznano przede wszystkim środek obrony i ataku. Na te pozycje sprowadzono doświadczonego Dariusza Żurawia, który piłkarsko ukształtował się na boiskach Bundesligi, a teraz ma zapewnić spokój w linii defensywy. Ma mu w tym pomóc Anderson - pierwszy Brazylijczyk w historii Arki, zawodnik znany w Polsce z występów w Lechu Poznań.

O sile ognia żółto-niebieskich ma decydować przede wszystkim wypożyczony z FC Sion Zbigniew Zakrzewski, choć zadanie strzelania bramek powierzone będzie także Marcinowi Wachowiczowi i Marcinowi Chmiestowi.

Ponadto w Gdyni bardzo liczą na wprowadzaną do zespołu młodzież. Przede wszystkim na obrońcę Michała Płotkę i pomocnika Marcina Budzińskiego, a zapominać nie należy także o napastniku Mateuszu Kołodziejskim.

Mecz Arki z Jagiellonią to także rywalizacja dwóch szkoleniowców cieszących się w naszym kraju opinią najbardziej utalentowanych. Michał Probierz, który zadebiutuje w roli trenera białostoczan, był zresztą przymierzany do pracy w Arce wkrótce po tym, gdy okazało się, że licencji na prowadzenie zespołu w Ekstraklasie nie otrzymał Robert Jończyk. Próby sprowadzenia Probierza nad morze spełzły jednak na niczym, bo ten był już po słowie z Jagiellonią. Gdy wydawało się, że Arkę poprowadzi ostatecznie Bogusław Kaczmarek, ten doświadczony szkoleniowiec zrezygnował z pracy w Gdyni, a kilka dni później działacze zdołali się porozumieć z samym Czesławem Michniewiczem, przymierzanym do roli asystenta samego Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski. I chyba właśnie sprowadzenie Michniewicza trzeba uznać za najpoważniejsze wzmocnienie Arki.

Zapowiadało się, że nowy trener gdynian może mieć spory problem z zestawieniem drużyny na niedzielny mecz. Sprawy związane z pozwoleniem na pracę nie pozwolą mu brać pod uwagę Andersona i nowego bramkarza Tomislava Basića, a uraz przyplątał się Moskalewiczowi, choć w jego przypadku całkowicie wykluczyć występu nie można. Całą rundę z powodu poważniejszych kontuzji mają Andrzej Bledzewski i Krzysztof Sobieraj. Jakby tego było mało, za kartki z ostatniego meczu w ubiegłym sezonie pauzować mieli Chmiest, Niciński i Ulanowski, ale ostatecznie, zgodnie z uchwałą PZPN, kary z poprzedniego sezonu nie będą uwzględniane w nowym.

Pierwszy mecz ligowy to zwykle duża loteria i trudno wskazać faworyta, zwłaszcza gdy naprzeciw siebie staje beniaminek i zespół z wymienionymi siedemnastoma zawodnikami. A gdy prawdopodobny jest każdy rezultat, to mecz zawsze trzeba uznać za interesujący i nie ma potrzeby kibiców specjalnie zachęcać do wizyty na stadionie. Tak właśnie jest w przypadku spotkania Arki z Jagiellonią, na którym z pewnością możemy spodziewać się kompletu publiczności i dużej dawki sportowych emocji.

Arka Gdynia – Jagiellonia Białystok / nd. 10.08 godz. 19:00

Przewidywane składy:

Arka Gdynia: Witkowski - Kowalski, Żuraw, Płotka, Sokołowski - Karwan, Ława, Łabędzki, Moskalewicz, Wachowicz – Zakrzewski.

Jagiellonia Białystok: Lech - Lewczuk, Stano, Skerla, Łatka - Renusz, Hermes, Everton, Szczot – Zawistowski, Arifović.

Sędzia: Tomasz Witkowski (Warszawa).

Źródło artykułu: