Puchar Włoch: Udinese sensacyjnie wyeliminowane, klęska Violi w Rzymie (wideo)

Fiorentina niedawno pokonała w Serie A Romę 3:0. W 1/8 finału Coppa Italia Giallorossi w pełni zrehabilitowali się za tę porażkę, gromiąc na Stadio Olimpico grającą bez Artura Boruca drużynę Delio Rossiego. W najlepszej "8" jest także Chievo.

Na Stadio Friuli zupełnie nieoczekiwanie lepsi okazali się piłkarze z Werony. Udinese wystąpiło w silnym składzie z Antonio Di Natale od 1. minuty. Na ławce zasiedli jednak Mauricio Isla oraz Antonio Floro Flores. Zajmujące dopiero 14. miejsce w tabeli Chievo zapewniło sobie awans po świetnym podaniu Kamila Vacka i spokojnym wykończeniu Cyrila Thereau.

Niespodzianki nie było natomiast w Wiecznym Mieście, chociaż pierwsze 35 minuty zdecydowanie należało do Stevana Joveticia i spółki. Jednak w 52. minucie po akcji Francesco Tottiego Erik Lamela zgubił obronę i nie dał szans strzegącemu bramki Neto. Na 2:0 młody Argentyńczyk podwyższył po błędzie 19-letniego Amidu Salifu i kolejnej asyście Tottiego. Gości pogrążył Fabio Borini, korzystając ze złego zachowania zastępującego Artura Boruca Neto.

Udinese - Chievo 1:2 (0:1)
0:1 - Sammarco 9'
1:1 - Di Natale 84'
1:2 - Thereau 90'

Roma - Fiorentina 3:0 (0:0)
1:0 - Lamela 53'
2:0 - Lamela 66'
3:0 - Borini 75'

Pary 1/8 finału Pucharu Włoch:

Juventus - Bologna 2:1
Palermo - Siena 4:5
Lazio - Hellas 3:2
Udinese - Chievo 1:2
Roma - Fiorentina 3:0
Napoli - Cesena, 12 stycznia
Milan - Novara 18 stycznia
Inter - Genoa, 19 stycznia

Zwycięski gol Thereau:

Komentarze (3)
avatar
joker
12.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakie doły? Bliżej im europejskich pucharów niż spadku, a jeszcze nie tak dawno grali w LM i wysoko zaszli w Pucharze UEFA. 
Wenflon
12.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
strasznie slabo gra ta Fiorentina a skład mają niezły. Nowy trener przyszedł i dalej kicha. trudno to jakoś wytłumaczyć. To już niestety nie ta Viola co kiedyś z Batigolem w ataku. Wtedy byli p Czytaj całość
avatar
marco_er
11.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
szkoda Artura, po tym błędzie Neto na pewno szybko nie odejdzie, a w Anglii byłby gwiazdą