Imponujący świetną dyspozycją Adrian Mierzejewski był jednym z odkryć na boiskach ekstraklasy minionego sezonu. Ambitny zawodnik nie tylko błyszczał formą w meczach Polonii Warszawa, ale także otrzymał powołanie do reprezentacji Polski, w której zadomowił się na dobre.
- Gra w reprezentacji to powód do wielkiej dumy. Jestem szczęśliwy, że selekcjoner na mnie postawił i w każdym meczu z narodowych barwach daję z siebie wszystko. Mecz, w którym nie zostawię serca na boisku jest meczem straconym. Taki już jestem - powiedział 24-letni reprezentacyjny pomocnik.
Trwający obecnie tydzień będzie dla Mierzejewskiego nie lada wyzwaniem. W ciągu siedmiu dni filigranowy skrzydłowy rozegra najprawdopodobniej trzy mecze. Wystąpił już bowiem w meczu ligowym z Górnikiem, a przed nim mecz reprezentacji Polski z Kamerunem i derby stolicy z Legią.
- Jestem dobrze przygotowany do sezonu i nie boję się tego wyzwania. Dobre wyniki na boisku dodają mi sił do lepszej gry, a my rozpoczęliśmy sezon zwycięstwem w Zabrzu. Mam nadzieję, że mecz z Legią też zakończymy z tarczą. Przede wszystkim jednak skupiam się teraz na meczu towarzyskim z Kamerunem. Jeżeli dostanę szansę występu w tym spotkaniu to zrobię wszystko, by pomóc reprezentacji w osiągnięciu jak najlepszego wyniku na boisku - zapewnił Mierzejewski.
Mimo dużego wysiłku pochodzący z Olsztyna zawodnik nie zamierza składać broni i chce walczyć o miejsce w kadrze biało-czerwonych na kolejne spotkania.
- Rywalizacja o miejsce w Polonii jest bardzo duża, ale nie można jej porównywać w żadnym stopniu z tą, o miejsce w reprezentacji. Tam o miejsce walczą najlepsi zawodnicy w kraju. Wystarczy, że spojrzymy na Kubę Błaszczykowskiego, Irka Jelenia czy Roberta Lewandowskiego. To nie są chłopcy do bicia, a zawodnicy średniej klasy europejskiej i z rywalizacji z nimi można tylko czerpać korzyści. Ja nie mam zamiaru się poddawać i chcę w reprezentacji zaistnieć na dłużej - zapowiedział skrzydłowy Czarnych Koszul.