Hiszpańskie media poinformowały o niespodziewanym odwołaniu meczu FC Barcelony z CA Osasuna. Prezydent klubu, Joan Laporta, przekazał piłkarzom smutną wiadomość o śmierci doktora Carlesa Minarro Garcii.
Zawodnicy FC Barcelony byli zaskoczeni tragiczną wiadomością, która dotarła do nich dopiero po przyjeździe na stadion. Klub opublikował oficjalne oświadczenie, w którym wyraził głęboki smutek z powodu śmierci lekarza pierwszego zespołu.
Garcia miał 53 lata. Do pierwszego zespołu FC Barcelony dołączył w tym sezonie z drużyny futsalu. Pracę w klubie rozpoczął w 2017 roku. Wcześniej był zastępcą lekarza w oddziale opieki i profilaktyki sportowej Centre d'Alt Rendiment de Sant Cugat.
Funkcję tę łączył przez pewien czas z pracą na stanowisku szefa usług medycznych w Centre d'Esports Sabadell (2014-2016). Jak czytamy na "Mundo Deportivo", przez całą sobotę (8 marca) był razem z zespołem FC Barcelony.
"Wraz z resztą zawodników towarzyszył im od wczesnego ranka, jak zwykle. Minarro zatrzymał się w hotelu i jadł posiłek razem z resztą zespołu. Później, po południu, w czasie drzemki, zmarł" - piszą dziennikarze.
Przypomnijmy, że gdyby spotkanie doszło do skutku, to na pewno nie wystąpiłby w nim Robert Lewandowski. Polski napastnik nie znalazł się w meczowym składzie z powodu złego samopoczucia (więcej o tym TUTAJ).
Od pierwszej minuty bramki FC Barcelony miał za to strzec inny z Biało-Czerwonych, Wojciech Szczęsny.
Bądź na bieżąco, oglądaj mecze FC Barcelony w Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)