Lukas Podolski wzbudził kontrowersje w meczu między Górnikiem Zabrze a Piastem Gliwice w 16. kolejce PKO Ekstraklasy. Były reprezentant Niemiec pojawił się na boisku w 73. minucie i najpierw brutalnym wślizgiem zaatakował Damiana Kądziora, a potem wszedł w przepychankę z jednym z rywali. Żółtą kartkę obejrzał jednak dopiero za dyskusje z sędzią.
Kolejna głośna sytuacja z udziałem Podolskiego miała miejsce 11 stycznia. Podczas meczu o trzecie miejsce w towarzyskim turnieju Spodek Super Cup z Wisłoką Dębica 39-latek sfaulował Jakuba Siedleckiego, trafiając rywala pod kolano. To zachowanie było tym bardziej niezrozumiale, że Górnik prowadził wtedy 4:1, a do końca spotkania zostały już tylko dwie minuty.
Na temat agresywnej gry Podolskiego wypowiedział się trener Górnika Zabrze, Jan Urban. W rozmowie z "Super Expressem" przyznał, że poruszał już ten temat ze swoim podopiecznym. Ocenił ponadto, że 130-krotny reprezentant Niemiec nie ma złych intencji, a jego faule wynikają ze sportowej ambicji i tego, że w wieku 39-lat nie dysponuje już taką szybkością, jak za najlepszych czasów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ale akcja! Ten gol wstrząsnął Brazylią
- Czasem Lukas jest w słabszej formie i nie wszystko mu wychodzi, więc momentami się "gotuje", grając zbyt agresywnie. Po drugie – atakując piłkę, jest przekonany, że w nią trafi. Jednak PESEL „zostawia swój ślad”. I ułamek sekundy spóźnienia powoduje, że trafia w nogę przeciwnika - tłumaczył Urban.
Trener Górnika ocenił również, że faule Podolskiego wzbudzają dużo większą dyskusje w Polsce niż podobne przewinienia innych zawodników. Urban dość jednoznacznie zaznaczył, że w rundzie wiosennej jego piłkarz może nie zrezygnować z tak agresywnej gry. - Szczerze mówiąc, trzeba się spodziewać wszystkiego - rzucił.
Przypomnijmy, że Podolski jest piłkarzem Górnika Zabrze od lipca 2021 roku. W tym sezonie wystąpił w 15 meczach tej drużyny, zapisując na swoim koncie dwa gole i jedną asystę. Jego aktualny kontrakt wygasa w czerwcu br.