Niewątpliwie był to jeden z największych zwrotów akcji tego roku. Wojciech Szczęsny ogłosił zakończenie kariery, by po kilkunastu dniach przekazać, że wraca ze sportowej emerytury i dołączy do FC Barcelony.
Nie byłoby tego bez kontuzji Marca-Andre ter Stegena. Wydawało się, że transfer byłego reprezentanta Polski będzie jednoznaczny z rolą bramkarza podstawowego. Tak się jednak nie stało. Numerem jeden póki co jest Inaki Pena.
I nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Wychowanek FC Barcelony nie daje powodów Hansiemu Flickowi do tego, żeby dokonywał zmian w bramce. Kiedy zatem można się spodziewać debiutu Polaka?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"
Swoją teorię ma Jordi Masip. Były zawodnik "Dumy Katalonii (w latach 2014-2017), który sprawował funkcję bramkarza rezerwowego (rozegrał raptem jedno spotkanie), był rozmówcą "Przeglądu Sportowego Onet".
- Myślę, że (Szczęsny, przyp. red.) już jest gotowy do gry. Wiemy, że Inaki Pena jest w dobrej formie, a dodatkowo bronią go wyniki, jakie drużyna osiąga, więc trener nie widzi potrzeby zmiany w tej formacji - powiedział Hiszpan.
Biorąc pod uwagę, że Pena nie zawodzi, może się okazać, iż debiut Szczęsnego przypadnie na mecz w ramach Pucharu Króla. Wtedy to kluby z reguły posyłają do boju zawodników rezerwowych.
- Myślę, że debiut Szczęsnego będzie bardzo zależał od formy Inakiego i wyników całej Barcelony. Może się tak zdarzyć, że pierwszym meczem Polaka będzie rywalizacja w Pucharze Króla - podkreślił Maspip.
Dodajmy, że jeszcze nie jest znany termin najbliższego meczu FC Barcelony w Pucharze Króla.