Portugalczyk pod wrażeniem Probierza. "Sprytny i inteligentny"

Getty Images / Rafael Lopes jest pod wrażeniem Michała Probierza
Getty Images / Rafael Lopes jest pod wrażeniem Michała Probierza

- Probierz to bardzo inteligentny szkoleniowiec. Rozumie futbol i doskonale wie, jak grać przeciwko silnym rywalom - mówi nam o selekcjonerze reprezentacji Polski Rafael Lopes. Swego czasu Portugalczyk pracował z Probierzem w Cracovii.

Reprezentacja Polski podejmie w sobotni wieczór w Warszawie zespół Portugalii w Lidze Narodów UEFA. - Liczę, że Portugalia wygra, ale mam też cichą nadzieję, że Polska będzie w stanie zagrać dobry mecz przeciwko takiemu rywalowi - mówi WP SportoweFakty Rafael Lopes, znany w Polsce z gry w Cracovii i Legii Warszawa.

Do Polski trafił za sprawą Michała Probierza, który przed sezonem 2019/20 ściągnął Portugalczyka do Pasów. Zdobyli razem Puchar Polski, a Lopes wzniósł trofeum jako kapitan krakowskiej drużyny.

- Zaskoczyła mnie wiadomość, że Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski, ale bardzo cieszyłem się z jego sukcesu. Zresztą wcześniej trenerem waszej kadry był Czesław Michniewicz, który był moim trenerem w Legii. Obaj to dobrzy fachowcy i w porządku ludzie. Cieszę się, że teraz trener Probierz prowadzi kadrę i życzę mu jak najlepiej - podkreśla mówi nam Lopes.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi i spółka świętowali. Mieli ku temu ważny powód

Portugalczyk rozegrał u obecnego selekcjonera Biało-Czerwonych rozegrał 41 spotkań, w których strzelił 12 goli. - Probierz to bardzo inteligentny i doświadczony szkoleniowiec. Rozumie futbol i doskonale wie, jak grać przeciwko silnym rywalom - zwraca uwagę napastnik, w kontekście zbliżającej się konfrontacji Polska - Portugalia.

I dodaje: - To będzie oczywiście trudny mecz dla Polaków, ale też nie można powiedzieć, by dla Portugalii starcie z wami miało być łatwe. Oczywiście to zespół Roberto Martineza jest faworytem, ale z mojego doświadczenia wiem, że to tak naprawdę nic w piłce nie znaczy. Probierz jest sprytnym szkoleniowcem, więc dobrze przygotuje Polskę do tej konfrontacji.

Roberto Martinez przełamał watpliwości Portugalczyków

Zapytaliśmy Lopesa, jak w Portugalii postrzegana jest praca Roberto Martineza z ich kadrą narodową. Hiszpan był jednym z kandydatów na następcę Czesława Michniewicza. Przyjął jednak ofertę z Portugalii.

- Kiedy federacja postanowiła postawić na Martineza, na początku stawiano w mediach wiele pytań. Przede wszystkim trener ten nie jest Portugalczykiem, a zawsze pojawiają się w takich sytuacjach wątpliwości, gdy stawiasz na szkoleniowca, który nie jest z danego kraju. Od samego początku jednak Martinez i jego zespół pokazują skuteczny, pozytywny i ofensywny futbol. Trener jest bardzo blisko z zawodnikami. Wątpliwości zniknęły, wszystkim ten wybór się już podoba - ocenia.

Dodaje jednak: - W futbolu chodzi przede wszystkim o wyniki, a Portugalia ma ambicje sięgające mundialu i Euro, chcą być na tych turniejach faworytem. Wszystko więc będzie zależało ostatecznie od wyników.

Czy zaskoczyło go, że z kolei Polacy tak szybko rozstali się z byłym selekcjonerem kadry Portugalii, czyli Fernando Santosem?

- W przypadku kadr narodowych nie jest łatwo zatrudnić z sukcesami trenera z innego kraju. To nie jest tak jak z klubami, które mogą mieć z łatwością zagranicznych szkoleniowców, podobnie, jak piłkarzy spoza danego kraju. Cieszymy się oczywiście, że w przypadku Portugalii się udało z Martinezem. To jest jednak normalne, że ludzie przy okazji takich decyzji pytają "a dlaczego musimy brać trenera z innego kraju, gdy mamy topowych szkoleniowców u nas". Na końcu zawsze decydują wyniki. Jak będą dobre, to trenera ludzie też polubią - wskazuje Lopes.

"Probierz naprawdę w to wierzy"

W kadrze na mecz z Portugalią znalazło się u Probierza trzech potencjalnych debiutantów, a w sumie aż czterech graczy z klubów Ekstraklasy. Probierz nie boi się stawiać na nieoczywiste nazwiska z polskiej ligi, regularnie ogląda Ekstraklasę, w przeciwieństwie do swoich poprzedników.

Lopes uważa, że to dobry kierunek. - Gdy rywalizowałem w Ekstraklasie, dostrzegałem tam wielu utalentowanych piłkarzy, wielu polskich graczy z naprawdę dużą jakością. Wiem, że trener Probierz regularnie obserwuje piłkarzy Ekstraklasy. Jeżeli wysyła powołania graczom Ekstraklasy to dlatego, że naprawdę wierzy, że oni mogą pomóc waszej kadrze - zaznacza.

Rafael Lopes w barwach Cracovii
Rafael Lopes w barwach Cracovii

Cristiano Ronaldo kontra Robert Lewandowski

Były gracz Cracovii i Legii już zaciera ręce na sobotnie starcie Robert Lewandowski kontra Cristiano Ronaldo. Wprawdzie Portugalczycy mają całą plejadę gwiazd w drużynie, ale nazwisko 39-latka nadal najbardziej elektryzuje kibiców.

- Ronaldo to zawsze Ronaldo. Zawsze jest niebezpieczny i może być zagrożeniem dla Polaków, zwłaszcza w okolicy pola karnego. W portugalskim zespole tak naprawdę jednak każdy może zrobić różnicę. Portugalia ma tak naprawdę świetną nie tylko pierwszą jedenastkę, można by było utworzyć tam dwa, a nawet trzy równorzędne zespoły - wskazuje Lopes.

Napastnik podziwia jednak też strzelecki kunszt "Lewego" i nie boi się porównywać ze sobą tych dwóch globalnych gwiazd.

- Zarówno Ronaldo, jak i Lewandowski mają niesamowite wykończenie. Myślę, że Lewandowski jest już bardzo blisko poziomu Ronaldo, to prawdziwie topowy napastnik. Z "Lewym" sprawa ma się podobnie jak z Cristiano - zawsze może być groźny. Taki gracz potrafi zdobyć gola praktycznie z niczego. Czy to będąc w polu karnym, czy poza nim. Gracz Barcelony prezentuje wspaniały poziom - rozpływa się nad polskim snajperem Lopes.

Portugalczyk uważa, że Biało-Czerwoni nie powinni grać przeciwko ekipie Martineza ze zbytnią bojaźnią i z za dużym respektem dla renomowanego rywala. - Jeśli Polska próbowałaby się przeciwko Portugalii tylko bronić, wyczekując na jedną czy dwie szanse z kontrataku czy stałego fragmentu gry, to będzie im trudno o sukces - wskazuje.

- W takiej bowiem sytuacji Portugalczycy będą cały czas naciskać i ostatecznie najpewniej dopną swego i coś strzelą. Oczywiście Polska musi mieć odpowiedni pomysł na powstrzymanie ofensywnych graczy Portugalii. Polacy muszą jednak też zagrać odważnie, z osobowością, z charakterem.  Tak, by też pokazać, że Polska jest dobrą drużyną. Jak patrzymy bowiem na indywidualności, to polscy zawodnicy naprawdę grają w bardzo dobrych klubach - podkreśla Lopes.

Rafa Lopes o formie Cracovii i Legii

33-letni napastnik cały czas śledzi, co dzieje się z jego byłymi klubami. Jest pod wrażeniem obecnej dobrej formy Pasów.

- Cracovia naprawdę bardzo dobrze zaczęła sezon. Mam nadzieję, że będzie utrzymywać się w czubie tabeli. Wiadomo, że trudno będzie pewnie ukończyć sezon na pierwszym miejscu, choć w futbolu nie ma rzeczy niemożliwych. Wiem, że Legia z kolei w lidze może nie radzi sobie obecnie najlepiej, ale robią dobrą robotę w Europie. Mam nadzieję, że znajdą też wkrótce sposób, by regularnie wygrywać w Ekstraklasie. Taki klub, jak Legia powinien być bowiem w czołówce ligowej co roku - zaznacza Lopes.

Rafael Lopes jako gracz Legii Warszawa
Rafael Lopes jako gracz Legii Warszawa

Portugalski napastnik odniósł się też do pracy swojego rodaka w Legii - trenera Goncalo Feio.
- Choć można powiedzieć, że Goncalo jest już jakby w pięćdziesięciu procentach Polakiem - uśmiecha się Lopes. - Nie znam go bardzo dobrze jako trenera, ale znam go trochę prywatnie. Czasem rozmawialiśmy, gdy był jeszcze trenerem Motoru Lublin, czy wcześniej, gdy był asystentem w Wiśle Kraków. Życzyłem mu jak najlepiej w jego pracy w Legii. Będziemy się mieli pewnie okazję spotkać, gdy przyleci z Legią na Cypr w Lidze Konferencji.

Lopes ma dużo zrozumienia dla sytuacji portugalskiego szkoleniowca, który cały czas w Legii siedzi niczym na tykającej bombie. - Ciężko się rywalizuje na dwóch, a właściwie trzech frontach, bo dojdzie jeszcze Puchar Polski - wskazuje. - Choć, jak mówiłem, Legia musi być na topie niezależnie od tego, czy gra w Europie czy nie. Trzeba to jednak pokazać przede wszystkim na murawie.

Mecz Polska - Portugalia w sobotę o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1. Tekstowa relacja NA ŻYWO w WP SpotoweFakty.

Justyna Krupa, WP SportoweFakty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty