Szymon Marciniak był wymieniany w gronie faworytów do poprowadzenia spotkania finałowego na Euro 2024. Ostatecznie rola ta została powierzona Francuzowi Francoisowi Letexierowi. Wybór ten został przyjęty jako niespodzianka.
Wydawało się bowiem, że UEFA wybierze sprawdzonego w meczach o wielkiej wadze Marciniaka. Tak się jednak nie stało. Włosi informują, że szansę otrzymał Letexier, ponieważ szef sędziów Roberto Rosetti uznaje go za przyszłość europejskiego sędziowania.
Do dyskusji włączył się Tomasz Kłos. 69-krotny reprezentant Polski w Polskim Radiu RDC wysnuł teorię, że być może do decyzji UEFA przyczyniły się głosy o możliwych przenosinach Marciniaka do Arabii Saudyjskiej.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": "Zdmuchnęli z planszy". Hiszpania wielkim faworytem
- Być może Marciniak ma już jakąś inną umowę podpisaną, może to zdenerwowało władze UEFA? Mówi się głośno o tym, że ma podpisać kontrakt w Arabii Saudyjskiej. Ja tylko gdybam, ale głośno się o tym mówi - spekulował Kłos.
Były zawodnik m.in. Wisły Kraków czy 1.FC Koeln poszedł jednak o krok dalej i chwilę później z pełnym przekonaniem stwierdził, że przesądzone jest, iż Marciniak przeniesie się na Bliski Wschód.
- Moim zdaniem Szymon podpisał już umowę. Dowiedzieli się o tym (włodarze UEFA - przyp. red.) albo mają tak oczywiste przecieki, że zasugerowali się tym - wyraźnie zaznaczył Kłos.
Warto w tym miejscu jednak przypomnieć, że ani Polak, ani działacze federacji Arabii Saudyjskiej nie mogliby podpisać takiej umowy bez wiedzy i zgody FIFA. O ewentualnych konsekwencjach "transferu" Marciniaka do Arabii Saudyjskiej więcej pisaliśmy TUTAJ.
Ponadto, o ofercie z Arabii Saudyjskiej wiadomo już od 2022 roku. Z kolei przed półfinałem Euro 2024 Hiszpania - Francja spekulacje podsycił Gianpaolo Calvarese. Były sędzia przekazał, że Marciniak za kilka miesięcy może przenieść się do Arabii Saudyjskiej. Saudyjczycy mieliby obsypać go pieniędzmi.
Rzekomą oferta ma opiewać na ok. milion euro rocznie przez trzy sezony (w przeliczeniu na polską walutę to ok. 4,3 miliona złotych). Dla porównania, w Europie Marciniak nawet nie zbliżał się do tak ogromnych kwot.
W sezonie 2022/23, w którym prowadził finał MŚ i Ligi Mistrzów, miał zainkasować ok. 300 tysięcy euro. Daje to około 1,3 miliona złotych. Z kolei na Euro 2024 zarobił 25 tysięcy euro.
Zobacz także:
Wszyscy zachwycają się Yamalem, on widzi zagrożenie. "Współczuję mu"
Obłęd! Nie uwierzysz, ile żądają za bilet na finał Euro