Ireneusz Mamrot wraca na ławkę trenerską. Ma uratować sezon

Materiały prasowe / Miedź Legnica / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot
Materiały prasowe / Miedź Legnica / Na zdjęciu: Ireneusz Mamrot

Miedź Legnica długo nie szukała nowego trenera. W poniedziałek rano klub rozstał się z Radosławem Bellą, a kilka godzin później poinformował o podpisaniu kontraktu z Ireneuszem Mamrotem.

Jeszcze przed południem Miedź Legnica rozstała się z dotychczasowym trenerem Radosławem Bellą (----> WIĘCEJ). Zgodnie z przypuszczeniami nowym szkoleniowcem zespołu z Dolnego Śląska został Ireneusz Mamrot. Podpisał kontrakt do końca sezonu 2024/25 z opcją przedłużenia.

- Trener Mamrot wnosi do Miedzi ogromne doświadczenie, ale też duży entuzjazm i zapał do pracy. Jestem pewny, że przełoży to na drużynę. Zostało osiem kolejek ligowych i chcemy te mecze wygrać. Ale to również czas, by trener zweryfikował kadrę zespołu pod kątem przyszłego sezonu - zaznaczył prezes klubu Tomasz Brusiło.

53-latek ma za zadanie uratować sezon dla Miedzi, bo nie układa się on najlepiej. Po spadku z PKO Ekstraklasy Miedź była jednym z kandydatów do szybkiego awansu, ale nie wszystko układa się po myśli włodarzy klubu. Obecnie mówimy o dziesiątym miejscu w tabeli Fortuna I ligi ze stratą pięciu punktów do strefy barażowej.

ZOBACZ WIDEO: Karne z Walią w Cardiff. "Lewy" opowiedział, co działo się w jego głowie

- Jest to dla mnie duże wyzwanie, bo Miedź jest klubem, który jeszcze niedawno grał w Ekstraklasie. Takie są też tutaj ambicje i cele. Natomiast wiadomo, że w tym momencie sytuacja w tabeli jest trudniejsza, ale dopóki jest możliwość grania o coś, to na pewno podejmiemy rękawicę. Ważne jest również to, żebym jeszcze lepiej poznał zawodników w kontekście nowego sezonu, bowiem czasami nawet na treningu piłkarz pokazuje inne walory i możliwości niż w samym meczu - powiedział Mamrot.

W pierwszym meczu pod jego wodzą Miedź zagra na wyjeździe z Chrobrym Głogów. Do końca sezonu pozostało osiem kolejek.

Szanse na bezpośredni awans są jedynie matematyczne, natomiast Miedź w dalszym ciągu może spokojnie myśleć o udziale w barażach.

Dla samego Mamrota jest to powrót na ławkę trenerską po kilku miesiącach przerwy. W grudniu został zwolniony z Górnika Łęczna, mimo iż drużyna była jedną z rewelacji sezonu.

CZYTAJ TAKŻE:
Trener Widzewa chwali cichych bohaterów. "Rzadko o nich mówimy"
Legenda bezlitosna dla Mourinho. "Jest skończony, nie jest zdolny do trenowania"

Komentarze (1)
avatar
Jorg 25
8.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To on miał być w Sosnowcu a nie ten Saganowski.Mamrot to gwarancja solidności i i dobrych pomysłów na grę. Ale jak zwykle bo jak z Legii to musi być w Sosnowcu. Saganowski to trochę jak Chackie Czytaj całość