Santos przywitany jak Ojciec Chrzestny. W jego debiucie padły trzy gole

Zespół Jana Bednarka z kolejną wygraną. Drużyny Helika, Bielika i Białkowskiego bez zwycięstw

- Mam prośbę do fanów. Zawsze wspierajcie zawodników. Krytykujcie mnie, gdy pojawia się problem - zaapelował tuż przed rozpoczęciem spotkania świeżo upieczony trener Besiktas Stambuł na antenie "beIN SPORTS".

Z okazji debiutu Fernando Santosa na ławce trenerskiej kibice na trybunach Tupras Stadium wywiesili specjalnie przygotowany transparent z podobizną Ojca Chrzestnego i napisem: "witamy w orlim gnieździe, Fernando".

W pierwszej połowie gospodarze mieli niewielką przewagę nad Fatihem Karagumruk. Zawodnicy Besiktasu stworzyli sobie więcej groźnych sytuacji od rywali, aczkolwiek nie potrafili tego przełożyć na zdobycz bramkową.

Bliski szczęścia był choćby Salih Ucan. Gracz Besiktasu zdecydował na strzał w prawy dolny róg. Jeden z obrońców drużyny przyjezdnej skutecznie interweniował na linii bramkowej. Później drogę do siatki znalazł Cenk Tosun, jednak sędzia dopatrzył się przewinienia i gol został anulowany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Besiktas sforsował defensywę ekipy przeciwnej w 62. minucie rywalizacji. Po niewielkim zamieszaniu w polu karnym, do piłki dopadł Semih Kilicsoy, który uderzeniem z trudnej pozycji znalazł sposób na bramkarza Fatihu Karagumruk.

Show przed publicznością w Stambule skradł Milot Rashica. Kilkadziesiąt sekund po golu Kilicsoya, piłka trafiła do ofensywnego pomocnika, a ten miał sporo czasu, by przygotować się do strzału. Rashica trafił prosto w okienko.

Dzieło zwieńczył Gedson Fernandes. Portugalski pomocnik dopełnił formalności, pakując piłkę do pustej bramki po podaniu Ante Rebicia.

Swój debiut w Turcji Santos może zaliczyć jak najbardziej na plus. Besiktas wygrał 3:0 i awansował na czwarte miejsce w stawce Super Lig.

Besiktas Stambuł - Fatih Karagümrük SK 3:0 (0:0)
1:0 - Semih Kilicsoy 62'
2:0 - Milot Rashica 65'
3:0 - Gedson Fernandes 90+2'

Czytaj więcej:
Magiczny doliczony czas Napoli. Przełamanie mistrza Włoch
Premier League: Chelsea rozpoczyna mozolny marsz w górę