Trener Szymon Grabowski mówił ostatnio, że jego drużynie potrzebna jest seria zwycięstw, by zacząć gonić czołówkę. I wygląda na to, że udało się ją rozpocząć. Była wygrana ze Stalą Rzeszów, następnie z Polonią Warszawa, a teraz na niezwykle trudnym terenie w Tychach.
GKS miał w nogach czwartkowy mecz z Legią Warszawa w Pucharze Polski, trener Dariusz Banasik dokonał wielu zmian w składzie, co odbiło się na grze jego zespołu. Być może lekki paraliż spowodował też fakt, że tyszanie mogli awansować na pozycję lidera Fortuna I ligi. Do tego jednak potrzebne było zwycięstwo.
Gospodarze mieli optyczną przewagę, natomiast konkretów z tego było bardzo niewiele. Lechia zaś weszła w mecz dość niemrawo, raczej w średnim pressingu, ale wraz z upływem czasu była groźniejsza. I tak w 24. minucie Maksym Chłań zatańczył z piłką w polu karnym rywala, a następnie strzelił przy samym słupku. Maciej Kikolski tylko patrzył, jak futbolówka wpada do siatki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: film obejrzało pół miliona osób. Gwiazdor Realu zachwycił
Prawdziwy mecz zaczął się jednak dopiero po przerwie. W pozornie niegroźnej sytuacji do wyrównania doprowadził Bartosz Śpiączka, który wszedł na boisko w 46. minucie. Po dośrodkowaniu Dominika Połapa piłka leciała bardzo długo, Dominik Piła przegrał walkę w powietrzu ze Śpiączką i Bohdan Sarnawśkyj nie mógł za wiele wskórać.
Jednak odpowiedź Lechii była natychmiastowa. Rifet Kapić miał hektary wolnej przestrzeni przed polem karnym i strzelił niezwykle precyzyjnie przy dalszym słupku. Kikolski musiał wyciągać piłkę z siatki po raz drugi, a po siedmiu minutach również po raz trzeci, bo tyszanie zanotowali stratę w okolicach linii środkowej. Tomasz Neugebauer ruszy do kontry, podał do Tomasa Bobceka, a ten pokonał Kikolskiego w sytuacji sam na sam.
Biało-zieloni wygrali po raz trzeci z rzędu, a w sumie są niepokonani od siedmiu kolejek. Po raz ostatni przegrali 3 września w nieodległym Sosnowcu. Tym razem wyprawa na Górny Śląsk była z ich perspektywy znacznie bardziej przyjemna. Dla GKS-u to natomiast przerwanie bardzo korzystnej passy na własnym boisku.
GKS Tychy - Lechia Gdańsk 1:3 (0:1)
0:1 Maksym Chłań 24'
1:1 Bartosz Śpiączka 52'
1:2 Rifet Kapić 54'
1:3 Tomas Bobcek 61'
Składy:
GKS: Maciej Kikolski - Dominik Połap, Marko Dijakovic, Nemanja Nedić, Jakub Budnicki (46' Jakub Tecław), Marcel Błachewicz - Przemysław Mystkowski (46' Wiktor Niewiarowski), Norbert Wojtuszek, Marcin Szpakowski (46' Bartosz Śpiączka), Mateusz Radecki (76' Natan Dzięgielewski) - Daniel Rumin (76' Jakub Bieroński).
Lechia: Bohdan Sarnawśkyj - Dominik Piła, Elias Olsson, Andrei Chindris, Miłosz Kałahur - Camilo Mena (90+2' Louis D'Arrigo), Tomasz Neugebauer (67' Kacper Sezonienko), Iwan Żelizko, Rifet Kapić (74' Jan Biegański), Maksym Chłań (90+1' Jakub Sypek) - Tomas Bobcek (67' Łukasz Zjawiński).
Żółte kartki: Budnicki, Śpiączka, Połap, Nedić, Dijakovic, Dzięgielewski (GKS) oraz Żelizko, Biegański (Lechia).
Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Lechia Gdańsk | 34 | 21 | 5 | 8 | 60:34 | 68 |
2 | GKS Katowice | 34 | 18 | 8 | 8 | 68:35 | 62 |
3 | Arka Gdynia | 34 | 18 | 8 | 8 | 52:34 | 62 |
4 | Motor Lublin | 34 | 16 | 8 | 10 | 49:42 | 56 |
5 | Górnik Łęczna | 34 | 14 | 13 | 7 | 35:29 | 55 |
6 | Odra Opole | 34 | 15 | 8 | 11 | 42:32 | 53 |
7 | Miedź Legnica | 34 | 13 | 12 | 9 | 52:36 | 51 |
8 | Wisła Płock | 34 | 14 | 9 | 11 | 46:46 | 51 |
9 | GKS Tychy | 34 | 16 | 3 | 15 | 43:47 | 51 |
10 | Wisła Kraków | 34 | 13 | 11 | 10 | 62:50 | 50 |
11 | Stal Rzeszów | 34 | 14 | 6 | 14 | 53:60 | 48 |
12 | Znicz Pruszków | 34 | 12 | 6 | 16 | 34:44 | 42 |
13 | Chrobry Głogów | 34 | 11 | 9 | 14 | 35:49 | 42 |
14 | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 34 | 10 | 11 | 13 | 56:52 | 41 |
15 | Polonia Warszawa | 34 | 8 | 11 | 15 | 41:50 | 35 |
16 | Resovia | 34 | 9 | 7 | 18 | 39:60 | 34 |
17 | Podbeskidzie Bielsko-Biała | 34 | 4 | 11 | 19 | 26:59 | 23 |
18 | Zagłębie Sosnowiec | 34 | 2 | 10 | 22 | 21:55 | 16 |
CZYTAJ TAKŻE:
"Hańba, żenujące". Wściekł się po hicie w Anglii
Wielkie emocje na Maracanie. Poznaliśmy najlepszą drużynę Ameryki Południowej