Fatalnie. Lewandowski zszedł z kontuzją

Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski nie był w stanie kontynuować gry w meczu Ligi Mistrzów z FC Porto. Napastnik FC Barcelony został brutalnie zaatakowany przez rywala. Jego kontuzja zwiastuje problemy polskiej reprezentacji.

Z całą pewnością nie tak Robert Lewandowski wyobrażał sobie środowy mecz w ramach Ligi Mistrzów. W pierwszej części gry FC Barcelona niezbyt często stwarzała zagrożenie pod bramką FC Porto, a Polak mógł mówić o wyjątkowym pechu.

Kapitan drużyny narodowej próbował opanować piłkę, jednak David Carmo robił wszystko, żeby przeszkodzić napastnikowi. Defensor FC Porto ratował się faulem i brutalnym wślizgiem zaatakował 35-latka, natomiast sędzia uznał, że nie zasłużył nawet na żółtą kartkę.

Po ostrym wejściu w wykonaniu Carmo, Lewandowski padł na murawę jak rażony piorunem. Kluczowy zawodnik FC Barcelony zwijał się z bólu i nie da się ukryć, że sytuacja wyglądała naprawdę niebezpiecznie (więcej TUTAJ).

Niestety, okazało się, że kadrowicz nie był w stanie kontynuować gry. Na reakcję sztabu szkoleniowego nie trzeba było długo czekać. W jego miejsce trener Xavi wpuścił na murawę Ferrana Torresa.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak żegna się z reprezentacją. Co na to kibice? [SONDA WP]

Po zejściu z boiska Lewandowski zasiadł na ławce rezerwowych. Doświadczony gracz miał lewą nogę obłożoną lodem i zza linii bocznej mógł przyglądać się poczynaniom klubowych kolegów.

Lewandowski czeka na diagnozę sztabu medycznego FC Barcelony, ale sam fakt, że nie mógł dokończyć meczu FC Porto, nie wróży nic dobrego dla reprezentacji Polski. W czwartek selekcjoner Michał Probierz ogłosi listę powołanych piłkarzy na październikowe spotkania eliminacji Euro 2024.

Czytaj więcej:
Spory problem Legii. Występ ważnego piłkarza pod znakiem zapytania
Szymon Włodarczyk się zaciął? "Nie strzelam, ale pokazuję się z dobrej strony"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty