Mający 16 wiosen na karku ofensywny pomocnik zaliczył już przetarcie w seniorskim futbolu. Karol Borys w połowie minionego roku awansował do pierwszej drużyny Śląska Wrocław i od tamtej pory rozegrał łącznie siedem spotkań na poziomie PKO Ekstraklasy.
Z reprezentacją Polski U-17 uzdolniony zawodnik dotarł do półfinału młodzieżowych mistrzostw Europy i zresztą indywidualnie pokazał się z dobrej strony. Piłkarz grał na tyle dobrze, że przykuł uwagę wielu europejskich klubów.
Jak się okazało, jednym z nich był Manchester City. Według informacji "Przeglądu Sportowego", angielscy wysłannicy od dłuższego czasu przyglądali się Borysowi - obserwowało go ponad 20 skautów triumfatora Ligi Mistrzów.
Plan "The Citizens" zakładał, że Borys podpisze pięcioletni kontrakt, po czym uda się na wypożyczenie do belgijskiego Lommel. Wrocławianie mogli pobić swój transferowy rekord, lecz nie byli zbyt konkretni.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Holandia ma swojego Lionela Messiego?! Przepiękny drybling
"Oczekiwał za transfer kilku mln euro, ale nie potrafił podać konkretnej kwoty. Piłkarz ze swoim ojcem zaznajomili się z ofertą i z początku byli blisko podjęcia decyzji o przenosinach do Manchesteru, ale ostatecznie zdecydowali się pozostać w Śląsku" - napisano.
W grze o podpis Borysa było też między innymi holenderskie PSV Eindhoven. Jego umowa ze Śląskiem obowiązuje do końca rozgrywek 2023/24.
Czytaj więcej:
To koniec! Włosi zakazują gry z numerem 88
Ułożył sobie życie w Niemczech. Wraca do Polski i jest zaskoczony