W sobotni wieczór Lechia Gdańsk przegrała 0:1 z Pogonią Szczecin i dalej pozostaje na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Do końca sezonu pozostało coraz mniej kolejek, a z tygodnia na tydzień sytuacja gdańszczan staje się coraz bardziej dramatyczna.
Wprawdzie Lechia walczyła, pokazała tzw. charakter, jednak nic to nie dało. Nie wystarczyły trzy wyśmienite sytuacje do strzelenia gola. - Walka, zaangażowanie. W końcu widziałem drużynę, ale tak powinniśmy grać już dawno temu. Żeby nie okazało się, że jest za późno. Z jednej strony fajnie, bo coś się ruszyło. Graliśmy odważnie, ale co z tego? Jeśli mam wybierać, to wolę takie mecze, jak ten z Wisłą Płock, gdy wygraliśmy 1:0 - mówił Dusan Kuciak w strefie mieszanej.
- Przed sobą mamy kolejne 90 minut, ale zostało coraz mniej meczów. Chcę wierzyć. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie utrzymać Ekstraklasę w Gdańsku, ale potrzebujemy bramek. Halo! Czwarty mecz z rzędu bez strzelonego gola. Gdzie jesteśmy? Mam już dość mówienia o tym, że mamy najgorszą defensywę w lidze. Tracimy dużo, to fakt. Ale w jaki sposób? Chce się śmiać, a nawet płakać - powiedział bramkarz Lechii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!
Jedyny gol padł w 82. minucie po rajdzie Kamila Grosickiego. Po niefortunnej interwencji piłkę do własnej bramki wbił sobie Joel Abu Hanna. - Co można było zrobić? Nie wpuścić "Grosika" w pole karne. To bardzo proste. Wiemy, że to zawodnik, który z niczego potrafi zrobić bramkę. Nie mam pretensji do Abu Hanny. Mam pretensje do tego, co dzieje się z przodu. Walczymy o utrzymanie, a w czwartym meczu z rzędu nie strzelamy gola - denerwował się Kuciak.
Miał sporo pretensji do zawodników ofensywnych. - Od dłuższego czasu ofensywę mamy dramatyczną. Niech oni to wezmą w końcu na siebie. Niech oni wezmą na klatę, że przegrywamy takie mecze, a nie cały czas mówimy, że mamy słabą defensywę. Chciałbym, żeby w końcu ktoś wziął odpowiedzialność na siebie. Kto ma to wziąć na siebie? Bramkarz? Obrońca? Defensywny pomocnik?
Natomiast już poza kamerami Kuciak zwrócił się do dziennikarzy z prośbą. Prosił przekazać kibicom, piszącym negatywne komentarze pod artykułami na temat Lechii, żeby ci - mówiąc delikatnie - poszli sobie gdzie indziej. Chodziło o wpisy po meczu z Jagiellonią Białystok tydzień wcześniej. Słowak stwierdził, że przeczytał je wszystkie i miał do kibiców sporo pretensji.
CZYTAJ TAKŻE:
Gwiazda PKO Ekstraklasy wypadnie z gry? Niepokojące wieści dla Rakowa
Kuriozalny gol na wagę trzech punktów. Bramkarz Wisły się nie popisał [WIDEO]