Arsenal FC potrzebował jednego meczu, aby zapewnić sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Londyńczycy tydzień temu rozbili PSV Eindhoven 7:1. To oznaczało, że w rewanżu trener Mikel Arteta może dać pograć zawodnikom, którzy ostatnio dostawali mniej szans.
Skorzystał na tym Jakub Kiwior. Reprezentant Polski znalazł się w pierwszym składzie pierwszy raz od 29 stycznia, a "Kanonierzy" zremisowali 2:2. Czy obrońca wykorzystał szansę? Według portalu goal.com był najsłabszym zawodnikiem na boisku i został mocno skrytykowany.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
"Odstawał jak bolący kciuk. Był niezdarny zarówno w piłką, jak i bez niej. Otrzymał żółtą kartkę za wątpliwy faul na Perisiciu" - czytamy w uzasadnieniu noty 4 (w skali 1-10).
Inne media już nie są tak surowe. Portale football.london oraz standard.co.uk przyznały naszemu rodakowi ocenę 6.
"Został ukarany żółtą kartką po niedorzecznej decyzji sędziego, gdy doskonale zatrzymał Perisicia. Przy drugim golu PSV był ustawiony za wysoko" - pisze football.london.
"Czasami opuszczał swoją pozycję, ale w dużej mierze był solidny i realizował swoje zadania" - komentuje standard.co.uk.
Portal analityczny whoscored.com przyznał Kiwiorowi notę 5,5. W sofascore.com przy nazwisku Polaka znajdziemy ocenę 6. Portal 90min.com "wycenił" jego grę na 5,8.