"Zrobił się kwas". Grosicki zaczął mówić o mundialu w Katarze

Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Getty Images / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

- Przyjdzie czas, by o tym wszystkim porozmawiać - Kamil Grosicki komentuje nieciekawą atmosferę, który wytworzyła się wokół reprezentacji po mistrzostwach świata w Katarze.

[b]

Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Został pan ligowcem roku na gali tygodnika "Piłka Nożna". Zaskoczenie?[/b]

Kamil Grosicki, piłkarz Pogoni Szczecin i reprezentacji Polski: Traktuję to jako wyróżnienie za mój powrót do Szczecina, do Ekstraklasy. Nie przyjechałem do Polski odcinać kuponów czy się bawić. Jestem w pełni skoncentrowany na robocie, wiem, co dla Szczecina znaczy mój powrót. Cieszę się z nagrody, ale chcę z Pogonią sięgnąć po jakiś sukces drużynowy, by wreszcie postawić puchar w gablocie.

Jesteście na czwartym miejscu. Jakie są wasze cele?

Chcemy skończyć ten sezon przynajmniej tak, jak poprzedni. Medal na pewno będzie sporym sukcesem dla Szczecina. Jeżeli nie uda się zdobyć mistrzostwa Polski, to drugie lub trzecie miejsce na pewno sprawi kibicom dużo radości. Wiele zespołów walczy o podium i musimy się solidnie przyłożyć. Na obozie w Antalyi zagraliśmy trzy mecze sparingowe z silnymi zespołami. To wartościowe testy, ale formę weryfikuje liga.

ZOBACZ WIDEO: Tyle chce zarabiać Josue w Legii. Oczekuje podwyżki

A indywidualne ma pan coś jeszcze do ugrania?

Chciałbym przekroczyć liczbę dziesięciu strzelonych goli w sezonie. Do tej pory, we Francji czy w Anglii, zatrzymywałem się na dziewięciu bramkach. A jak przekroczę "dychę", to... gole będą wpadać jeszcze częściej. Na razie mam siedem strzelonych po rundzie jesiennej.

Są rezerwy?

Myślę, że dam radę wycisnąć coś ekstra. Mecz z Francją na mundialu dał mi kopa energetycznego i pokazał, że jeszcze dużo mogę zrobić w piłce. Nie patrzę na swój wiek.

Mierzy pan w sto meczów dla reprezentacji?

Jeżeli dobiję do dziewięćdziesięciu, to będę o tym myślał. Na razie mam na koncie 88 spotkań w kadrze. Kariery w reprezentacji nie kończę. Wierzę, że jeszcze się jej przydam.

Z Francją pokazał się pan z dobrej strony. Był niedosyt, że zagrał pan na mundialu tak krótko?

Cieszyłem się, że w ogóle wszedłem na boisko. Chciałem wykorzystać każdy kontakt z piłką jak najlepiej. Wyszło nieźle. Byłem gotowy, by na tych mistrzostwach grać więcej, ale to trener podejmował decyzje. Nie mam do niego pretensji - najważniejsza była dla mnie drużyna i awans z grupy.

Miało dla pana znaczenie, kto zostanie selekcjonerem - polski trener czy zagraniczny?

Żadnego. Czekałem na ogłoszenie nowego selekcjonera, ale nie miałem swoich faworytów czy ulubionego trenera. Mam nadzieję, że nowy selekcjoner osiągnie z reprezentacją sukcesy. Ja będę się chciał pokazać jak najlepiej, żeby zasłużyć na powołanie.

Portugalczyk pana nie odstrasza? PZPN wybrał Fernando Santosa.

Tak na to nie patrzę. Za kadencji Paulo Sousy miałem trudną sytuację. Byłem w Anglii, nie grałem, dlatego nie pojechałem na Euro 2020. Czułem niedosyt, ale trener miał argumenty, by mnie nie zabrać.

A co pan czuje po ostatnim mundialu? Kurz opadł?

Myślę, że tak. Szkoda, bo mieliśmy raczej powody, by wspominać te mistrzostwa pozytywnie - mam na myśli wyjście z grupy na mistrzostwach świata po długiej przerwie. Ale zrobił się kwas.

Będziecie to chcieli wyjaśnić? Rozmawialiście na ten temat?

Zobaczymy, w jakim składzie personalnym pojawimy się na najbliższym zgrupowaniu, ale przyjdzie czas, by o tym wszystkim porozmawiać. Cała ta afera mocno uderzyła w nas, zawodników i reprezentację. Mam nadzieję, że po meczach w marcu dobry wizerunek kadry wróci. Piłka nożna jest w naszym kraju najważniejszym sportem, po mistrzostwach coś nie zadziałało i wizerunek reprezentacji upadł.

Czyli hasło "premia" na razie wypada ze słownika polskiej szatni?

Premia? Nie znam takiego słowa.

Rozmawiał i notował Mateusz Skwierawski

Jan Urban o reprezentacji Polski i zagranicznych selekcjonerach. "Wielkiego wow nie było"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty