W bieżącym sezonie na europejskich podwórkach Raków Częstochowa radzi sobie kapitalnie. Wicemistrzowie Polski przeszli dwie rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy bez większych problemów. Ostatnia prosta to jednak bardzo trudne zadanie.
Przeciwnikiem podopiecznych Marka Papszuna jest Slavia Praga, która po raz kolejny chce zagrać w fazie grupowej międzynarodowych rozgrywek. "Medaliki" pierwsze spotkanie na swoim stadionie wygrały 2:1 po bramkach Iviego Lopeza i Frana Tudora (więcej przeczytasz TUTAJ).
Raków Częstochowa zbliżył się więc do awansu. Jednak gdyby dwumecz padł łupem wicemistrzów Polski, ci musieliby grać na innym obiekcie w fazie grupowej. Takie informacje w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przekazał Wojciech Cygan.
ZOBACZ WIDEO: Co z trenerem Lecha? Nie wszystkim podobają się treningi
Wszystko przez to, że stadion Rakowa nie spełnia wymagań narzuconych przez Unię Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA). - Niestety, ale nie ma na to szans choćby ze względu na pojemność stadionu. Absolutne minimum na fazę grupową to 8 tysięcy miejsc - powiedział przewodniczący rady nadzorczej klubu.
- We wtorek odbyła się wizytacja ze strony UEFA obiektu Podbeskidzia. Wiemy, co w przypadku awansu będziemy tam musieli poprawić, bo jeśli awansujemy zagramy właśnie w Bielsku-Białej - dodał.
Za tydzień w czwartek (25 sierpnia) drużyna Marka Papszuna musi postawić kropkę nad "i". Rewanżowe spotkanie ze Slavią Praga rozpocznie się o godzinie 19:00. Relacja tekstowa na żywo na portalu WP SportoweFakty.
Grafika za SofaScore.com:
Zobacz też:
To byłaby sensacja! Nowy klub włączył się do gry o Ronaldo
Kontrowersja w meczu Rakowa! Mateusz Borek nie gryzł się w język