W ostatnich tygodniach nie milkły spekulacje dotyczące tego, z jakim numerem w Dumie Katalonii będzie występował Robert Lewandowski. Nawet po oficjalnym ogłoszeniu transferu nie było wiadomo, czy "Lewy" przejmie "9", czy - jak sugerowały hiszpańskie media - zadowoli się innym numerem.
Sugerowano, że skoro "9" w ubiegłym sezonie nosił pozostający wciąż w klubie Memphis Depay, to Polak może wybrać "11" albo "18". Podczas piątkowej prezentacji okazało się, że wszystko poszło zgodnie z planem piłkarza i jego menedżera.
Lewandowski zaprezentował się przed wiwatującym Camp Nou w koszulce z numerem dziewięć. Długo musieliśmy czekać na ten moment, bowiem na przedsezonowym zgrupowaniu Polak w każdym meczu występował z "12", która zwykle jest zarezerwowana dla drugiego bramkarza.
ZOBACZ WIDEO: Zdradzamy szczegóły prezentacji "Lewego". Kiedy pierwszy gol dla Barcelony? - Z Pierwszej Piłki #14
Barcelona nie dała jednak wyboru Depayowi i wymarzony numer przekazała "Lewemu". Według Mateusza Borka z Kanału Sportowego, Lewandowski miał zagwarantowane w kontrakcie przejęcie ulubionej "9". Podczas konferencji prasowej Joan Laporta zdradził, że to była to decyzja klubu, a nie inicjatywy Depaya.
"Lewy" jest RL9 od sezonu 2011/12. To światowa marka, więc pozostał nim także ze względów marketingowych. Widać to m.in. po tym, że jeszcze przed jego oficjalną prezentacją koszulki Barcelony z "9" i nazwiskiem Polaka sprzedawały się jak ciepłe bułki. Mimo że jej zakup nie jest tanią atrakcją.
Replika koszulki meczowej z nazwiskiem kapitana reprezentacji Polski to koszt około 550 zł. Z kolei koszulka meczowa, identyczna jak ta, w której na boisko wybiegają piłkarze, z nazwiskiem "Lewandowski" to koszt aż 760 zł wydatku. WIĘCEJ TUTAJ. Zainteresowanie było tak duże, że chwilowo sprzedaż została wstrzymana z powodu... niedoboru litery "W".
Warto wspomnieć, że "9" w Barcelonie to bardzo "ciężki" numer. Nawet jeśli ostatnio nosili ją Martin Braithwaite czy Memphis Depay, to w przeszłości grały z nim takie legendy jak Sandor Kocsis, Johan Cruyff, Michael Laudrup, Christo Stoiczkow, Romario, Ronaldo, Samuel Eto'o czy Luis Suarez.
Cały stadion skanduje: "Lewandowski, Lewandowski, Lewandowski." pic.twitter.com/QHXRsw2vOj
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) August 5, 2022
Niner! pic.twitter.com/CGqLtrGZzc
— FC Barcelona (@FCBarcelona) August 5, 2022
Zobacz też:
Tyle kosztował Robert Lewandowski. Prezydent FC Barcelona potwierdza kwotę transferu
Nowa gwiazda PKO Ekstraklasy. Wielki transfer Miedzi Legnica