- Moja historia z Bayernem dobiegła końca. Po wszystkim, co się wydarzyło w ostatnich miesiącach, nie wyobrażam sobie dalszej dobrej współpracy - takie słowa padły z ust Roberta Lewandowskiego, co wywołało w futbolowym światku prawdziwe trzęsienie ziemi. Polak trafił na pierwsze strony sportowych gazet w całej Europie.
Już dawno nie słyszeliśmy tak zdecydowanej wypowiedzi zawodnika, który chciałby odejść z klubu. Na dodatek Lewandowski jest największą gwiazdą Bayernu Monachium jak i całej Bundesligi. Szefowie Bawarczyków, którzy wcześniej mocno deklarowali, że Robert wypełni kontrakt, teraz mają twardy orzech do zgryzienia.
Niedawno ws. Lewandowskiego wypowiedział się Leon Goretzka, który wierzy, że obie strony znajdą rozwiązanie tego konfliktu (więcej TUTAJ). Głos zabrał także Thomas Mueller, który przedłużył umowę z Bayernem Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takie akcje to sól futbolu! Zrobił to fenomenalnie
- Lewandowski ma jeszcze kontrakt i chciałbym, żeby został w klubie, który jest większy niż piłkarze. To przerwa między rozgrywkami, a w tym czasie wiele już przeżyliśmy, pamiętam tylko, że Franck Ribery chciał przejść do Realu - tłumaczy Mueller w rozmowie z "Kickerem".
W przeszłości współpraca Lewandowskiego z Muellerem wyglądała znakomicie. Obaj rozumieli się bez słów i zapewniali Bayernowi kolejne mistrzostwa Niemiec. Mueller jest przekonany, że jeśli Lewandowski będzie musiał pozostać w Monachium, to pozostanie profesjonalistą.
- Jedno jest pewne. Każdy zawodnik, który 1 września będzie miał jeszcze podpisany kontrakt w Monachium, również będzie chciał grać dobrze. Ponieważ zła gra nie jest przyjemna dla żadnego zawodnika - dodaje.
W Bayernie Monachium "Lewy" rozegrał 375 spotkań, w których uzbierał 344 bramki i 72 asysty. Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2023 roku.
Zobacz także:
Mocny powrót Ukrainy. Jej walka o mundial trwa