To był mecz pełen zwrotów akcji. Nie zabrakło też fatalnych błędów bramkarzy. Jeden z nich popełnił Wojciech Szczęsny, po którym na Polaka spłynęła fala krytyki. Doświadczony golkiper dostał kolejną szansę gry od trenera Hansiego Flicka, ale znów więcej mówi się o jego nieudanych zagraniach.
Hiszpańskie media nie mają litości dla Szczęsnego, co ma też odzwierciedlenie w notach. Od dziennika "Marca" dostał tylko "czwórkę" w dziesięciostopniowej skali ("jedynka" - występ poniżej krytyki, "dziesiątka" - klasa światowa).
"Bardziej gorzkiego debiutu nie mógł mieć. Stracił bramkę w 2. minucie, po pierwszym strzale rywali. Później popełnił bardzo poważny błąd w komunikacji z Balde. Następnie sprokurował rzut karny. W drugiej połowie świetnie obronił strzał Di Marii w końcówce" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
"Katastrofa" - ocenił kataloński "Sport", dając Szczęsnemu "czwórkę". "Zrobił zbyt ryzykowne wyjście i nie porozumiał się z Balde, potem spowodował rzut karny. W końcówce uniknął jednak straty gola" - stwierdzili dziennikarze.
"Miał przerażającą pierwszą połowę. Bez kontroli powalił Balde w akcji, któa zakończyła się golem Pavlidisa, a później sfaulował Akturkoglu. Odkupił trochę win w końcówce, zatrzymując Di Marię" - czytamy w eldesmarque.com, który dał Szczęsnemu "trójkę".
"Katastrofalna pierwsza część. Trzy gole w mgnieniu oka, z czego dwa w większym stopniu można przypisać polskiemu bramkarzowi niż Pavilidisowi, dla którego był to najszczęśliwszy mecz w karierze" - dodaje "Mundo Deportivo".
Wyższe noty dostał za to Robert Lewandowski, który strzelił dwa gole z rzutów karnych. "Miał nadzieję na kolejną bramkę i tego dokonał już w 13. minucie. Pozwolił Barcelonie choć na chwilę odetchnąć. W drugiej połowie też wykorzystał karnego, ale oprócz tego dał z siebie niewiele więcej" - czytamy w "Marce", która dała mu notę 6.
Według "Sportu" Lewandowski zasłużył na "siódemkę". "Zamienił dwa karne na gole. Czasami spowalniał zbyt wiele ataków" - uargumentowano. "Piątkę" dał mu serwis eldesmarque.com. "Niewiele ze strony Polaka w pierwszej połowie poza bramką, którą strzelił z rzutu karnego i podaniem do Raphiny. Podobnie było w drugiej połowie, kiedy znów strzelił gola z jedenastu metrów" - czytamy.
"Mundo Deportivo" dodaje, że Lewandowski oprócz dwóch goli miał kilka udanych zagrań do kolegów. "W akcjach ofensywnych był niepewny i to było niepokojące".
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)