Sześć sobotnich odcinków specjalnych zebrało swoje żniwo. Z rajdu odpadli bądź zostali zmuszeni do skorzystania z systemu SupeRally tacy zawodnicy jak: Michał Kościuszko, Krzysztof Hołowczyc Szymon Ruta czy też wspomniany Bryan Bouffier. Francuz jako jedyny toczył zaciętą walkę o prowadzenie z Kajetanem Kajetanowiczem. Niestety na OS Syba 2 w jego samochodzie doszło do awarii silnika i trzykrotny mistrz Polski został zmuszony do kapitulacji. Przed startem do tej samej próby z sobotnim etapem pożegnał się Hołowczyc, w samochodzie którego doszło do uszkodzenia tylnego mostu.
Dzięki zgłoszeniu się do Rajdowych Mistrzostw Europy Kajetan Kajetanowicz wraz ze swoim pilotem, Jarosławem Baranem zdobyli 7 bonusowych punktów do klasyfikacji czempionatu starego kontynentu. Załoga Subaru Poland Rally Team zgarnęła również 15 oczek do klasyfikacji Platinum Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski co wywindowało ją na pozycję wiceliderów.
W niedzielę zostanie rozegranych siedem odcinków specjalnych o łącznej długości 125,30 km. Zawody zwieńczy czwarty przejazd superoesu Mikołajki, po którym nastąpi uroczyste zakończenie 67. Rajdu Polski. Nazwisko jego zwycięzcy poznamy ok. godz. 16:30.
Komentarze zawodników
Kajetan Kajetanowicz: To jest bardzo trudny rajd, w którym łatwo popełnić błąd. Sprzęt bardzo cierpi na tym rajdzie. Jest na nim dużo szybkich i śliskich partii. Cieszę się, że jesteśmy na mecie. Mieliśmy drobne problemy, ale na pewno nie takie jak Bryan, który jechał doskonale.
Michał Sołowow: Tak naprawdę nie walczymy o punkty, ale o jak najlepszą jazdę, zwycięstwa na odcinkach oraz całego rajdu. Niestety Kajetan odjechał aż o minutę.
Tomasz Kuchar: Gdyby przed rajdem ktoś mi zaproponował trzecie miejsce to wziąłbym je z pocałowaniem w rękę. Ciężki jest ten rajd. Ostatni odcinek dnia z przeprawą przez jezioro to wielkie wyzwanie.
Maciej Oleksowicz: Jutro będzie jeszcze lepiej. Przyjechaliśmy po to, żeby jechać coraz szybciej. Jestem zadowolony z uzyskiwanych czasów. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Luca Rossetti: Po pierwszej pętli sądziłem, że jestem w stanie poprawić swoje czasy. Tymczasem nie poprawiłem swojej pozycji. To dla mnie zupełnie nowa nawierzchnia i nieco eksperymentowałem z oponami.
Leszek Kuzaj: Na pierwszej próbie dnia zbyt szybko przejechałem przez jedną z hop. Samochód wylądował przodem do ziemi i defektowi uległ rozrusznik. Przez cały czas jechałem na trybie drogowym. Na drugiej pętli w tym samym miejscu, gdzie Bouffier się zatrzymał złapałem kapcia. Cieszę się, że ten dzień już się skończył.
Krzysztof Hołowczyc: Mieliśmy jakiś problem z tylnymi amortyzatorami. Na pierwszej pętli dość mocno uderzyliśmy tyłem samochodu i myślałem, że się rozleciał. Prawdopodobnie już wtedy coś się popsuło. Przed przedostatnią próbą położyłem się pod samochód i zobaczyłem, że tylny most jest uszkodzony. Nie chciałem ryzykować i postanowiłem się wycofać.