Jędrzejczyk wybrała się do Melbourne, gdzie 9 lutego odbędzie się gala UFC 234. Polka będzie gościem specjalnym tego wydarzenia i z bliska przyjrzy się pojedynkom z udziałem m.in. Roberta Whittakera czy Andersona Silvy.
Joanna Jędrzejczyk w rozmowie z dziennikarzami wyznała, że powróci do walk w drugiej połowie roku, w okolicach sierpnia lub września. - Jeśli chcę rywalizować w 125 funtach, to zdecydowanie muszę nabrać mięśni i zbudować siłę. Nie mogła zrobić tego pod walkę z Walentiną Szewczenko, bo nadal planowałam zejście do wagi słomkowej. To była trudna decyzja, trudna walka - powiedziała "JJ".
Zobacz także: Philip De Fries spełniony finansowo w KSW
Polka od początku swojej przygody w UFC, w 2014 roku, występowała w wadze do 52 kg i była mistrzynią tej kategorii przez ponad 2,5 roku. W grudniu ubiegłego roku Jędrzejczyk zdecydowała się spróbować swoich sił w wyższej dywizji. W starciu o złoto wagi muszej (57 kg) olsztynianka musiała uznać wyższość Walentiny Szewczenko.
Jednocześnie 31-latka przyznała, że z dużym zainteresowaniem będzie przyglądać się mistrzowskiej walce Rose Namajunas z Jessicą Andrade, 11 maja na UFC 237. - To będzie bardzo ciekawa walka i Rose musi być bardzo mądra - dodała. Namajunas dwukrotnie pokonała "JJ" i w Brazylii przystąpi do drugiej obrony tytułu.
[b]ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rosyjska sportsmenka jak Lara Croft