Ze względu na dokonania Roberto Soldicia jeszcze pod sztandarem KSW polscy kibice chętnie śledzą jego dalsze losy. Niestety, jak na razie nie radzi sobie on jednak zbyt dobrze w szeregach organizacji ONE Championship.
Podczas organizowanego w Broomfield wydarzenia zmuszony był uznać wyższość Zebaztiana Kadestama. Ten rozbił go na początku drugiej odsłony, zadając mu tym samym czwartą przegraną w zawodowej karierze.
Kilka godzin po wydarzeniu, za pośrednictwem swojego Instagrama Soldić zwrócił się do fanów. Jednoznacznie zapowiedział, iż nie zamierza się załamywać, a wręcz przeciwnie - w pełni zmotywowany chce popracować nad szwankującymi elementami.
"Dziękuję każdemu, kto mnie wspierał. Przegrałem walkę. Wszystko było w moich rękach do momentu tego jednego ciosu. Będę nad tym pracował i wrócę!" - napisał.
"Robocop" nawiązał oczywiście do kontry, którą Kadestam celnie wyprowadził, usadzając Chorwata na macie. Następnie potrzebnych było jeszcze kilka ciosów, po których sędzia podjął decyzję o natychmiastowym przerwaniu.
Czytaj także:
Sensacja! Roberto Soldić zdemolowany
"Fatalne wejście Roberto do organizacji". Borek skomentował porażkę Soldicia
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer do KSW. "Gleba" tak zapowiada walkę z Głowackim