Zawodnicy i zawodniczki powoli zjeżdżają do Paryża, gdzie już 26 lipca rozpoczną się igrzyska olimpijskie. Jedną z nich jest Katharina Bauer. Niemiecka łuczniczka nie ma jednak powodów do radości.
Wszystko za sprawą bagażu, który pozostał na lotnisku w Monachium (z tego miasta zawodniczka odleciała do Paryża). O wszystkim poinformowała we wpisie, który ukazał się w jej mediach społecznościowych.
"Dziękuję Lufthansie i lotnisku w Monachium. Nasz samolot odleciał bez bagażu, ponieważ na lotnisku nie było nikogo, kto mógłby go załadować" - napisała, dodając, że dotarła do Paryża bez wyposażenia, w tym łuku.
ZOBACZ WIDEO: dziejesiewsporcie: Niecodzienne obrazki z boiska. Bramkarz aż wziął się za łopatę
Co ważne podkreślenia, już w poniedziałek (22 lipca) odbywał się pierwszy trening dla łuczników i łuczniczek. Bauer rzecz jasna mogła wziąć w nim udział, lecz bez swojego łuku, który ugrzązł na lotnisku w Monachium.
Głos w tej sprawie zabrał dyrektor sportowy Thomas Abel z Niemieckiego Związku Strzeleckiego. Ten w rozmowie z bild.de przekazał wieści, które nie spodobały się 28-letniej Bauer.
- DOSB (stowarzyszenie zajmujące się organizacją udziału reprezentacji Niemiec w igrzyskach olimpijskich, przyp. red.) zostało natychmiast poinformowane i oznaczyło bagaż jako priorytetowy, ale wątpliwe jest, czy dotrze na czas - mówił.
Dodajmy, że Bauer jest jedną z kandydatek do zdobycia medalu na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Zobacz także:
Koszmarne wieści dla Świątek i Zielińskiego. Chodzi o decyzję Hurkacza
Wielki problem. Koniec marzeń o medalu [OPINIA]