Postać Caster Semenya od wielu lat wywołuje kontrowersje w sportowym środowisku. W organizmie biegaczki z RPA występuje wyższy poziom testosteronu, co pomaga jej w odnoszeniu lepszych wyników na bieżni. Nie brak opinii, że jej złote medale z igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata nie są zdobywane uczciwie, gdyż poziom hormonu nie jest obecnie kontrolowany.
Zawodniczka, która przygotowuje się do startu w mistrzostwach świata w Londynie postanowiła odpowiedzieć swoim przeciwnikom i dać im jasno do zrozumienia, że jest stuprocentową kobietą.
- Nie rozumiem, skąd zdanie że mam przewagę nad innymi. Jestem kobietą - oddaję mocz tak jak inne kobiety. Nie wiem jak można mówić, że jestem mężczyzną, bo mam niższy głos. Czuję się w pełni kobietą - koniec tematu - powiedziała Semenya.
- Na szczęście bardzo mocno wspiera mnie moja rodzina. Nie zamierzam przejmować się ciągłymi oskarżeniami pod swoim adresem - podsumowała 27-latka.
Przypomnijmy, że w 2015 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zawiesił regulacje IAAF dotyczące uprawnień kobiet z hiperandrogenizmem (nadmierne wydzielanie androgenów) do udziału w żeńskich zawodach sportowych, co wywołało wielkie kontrowersje w środowisku.
Kilka tygodni temu wyszły jednak na jaw wyniki badań zlecone przez IAAF, które wykazały dobitnie, że osoby z wyższym poziomem testosteronu osiągają lepsze wyniki sportowe. To może być przełom, który spowoduje wprowadzenie u nich terapii hormonalnej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!
się wypowiada
SEMENYA okropnie wygląda ale po ludzku sika tak przynajmniej opowiada BABOCHLOPY RZĄDZĄ !!!!!!!!!!!!!!!!
się wypowiada
SEMENYA okropnie wygląda ale po ludzku sika tak przynajmniej opowiada BABOCHLOPY RZĄDZĄ !!!!!!!!!!!!!!!!
STRASZNY POMNIK BABOCHLOPA