Lider na łopatkach, Polak na ustach wszystkich. Adam Waczyński sześć sekund przed końcową syreną przypieczętował triumf jego Casademont Saragossa nad FC Barceloną (76:71).
Lider ACB po trzech kwartach prowadził 58:51 i pewnie zmierzał po wygraną. Decydująca część należała jednak do gospodarzy.
Waczyński w całym meczu spędził na parkiecie niespełna 18 minut. W tym czasie zaliczył 16 punktów, będąc drugim strzelcem swojego zespołu.
"Waca" wykorzystał 5 z 8 rzutów z gry (w tym wszystkie trzy próby zza łuku) i trzy z pięciu prób z linii rzutów wolnych. Dołożył do tego trzy zbiórki.
W samej końcówce przy wyniku 74:71 trudny rzut na remis wziął na siebie Nikola Mirotić, jednak lider "Dumy Katalonii" chybił - w całym meczu na dystansie miał... 0/5. Najlepszym zawodnikiem gości był Alex Abrines, który uzbierał 26 "oczek" i 7/8 w rzutach za trzy punkty.
Dzięki tej wygranej Casademont Saragossa z bilansem 10 zwycięstw i 19 porażek awansowała na 15. miejsce w tabeli ACB, opuszczając tym samym strefę spadkową. Do końca sezonu zasadniczego Waczyńskiemu i kolegom pozostało pięć meczów. Ostatnia kolejka odbędzie się 15 maja.
Zobacz także:
Koniec "zabawy", zaczynamy prawdziwe granie!
"Nie wiem o co chodzi". Zastal wygrał na otwarcie play-off, a Vidin kręci nosem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!