"Nie wiem o co chodzi". Zastal wygrał na otwarcie play-off, a Vidin kręci nosem

PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: trener Enei Zastal BC Zielona Góra Oliver Vidin
PAP / Lech Muszyński / Na zdjęciu: trener Enei Zastal BC Zielona Góra Oliver Vidin

Enea Zastal BC Zielona Góra udanie rozpoczął play-off w Energa Basket Lidze. Trener Oliver Vidin widzi jednak mnóstwo niedoskonałości. Szczególnie w defensywie. Jest też zdziwiony tym, co robią... gracze Śląska Wrocław.

Po mocno ofensywnym meczu Enea Zastal BC Zielona Góra pokonał WKS Śląsk Wrocław 103:90 i objął prowadzenie w ćwierćfinałach Energa Basket Ligi. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.

- Typowy mecz fazy play-off. Było dużo nerwowości po obu stronach - przyznaje Oliver Vidin.

Kluczem do sukcesu był Devyn Marble, który zdobył 28 punktów, a na przełomie trzeciej i czwartej kwarty trafił cztery rzuty z dystansu pod rząd.

- Trafił otwarte trójki. Nie wiem o co chodzi, ale drużyna Śląska dużo ryzykuje z tymi rzutami, że Marble czy Nenadić nie trafią. Niestety dla nich w tym mecz Marble trafił 6 z 7 rzutów, a następnym razem to Nenadić może trafić pięć rzutów - przyznał Serb.

Defensywa do naprawy

Jedynym do czego miał uwagi Vidin, jeżeli chodzi o grę w ataku swojego zespołu, to rzuty wolne - zielonogórzanie wykorzystali zaledwie 14 z 28 prób! Dla porównania trafili 13 "trójek" na 26 rzutów.

ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej

- Nie trafiliśmy 14 wolnych, a wygraliśmy różnicą 13 punktów, zdobywając ich 103. Ja tego nie rozumiem. 120 punktów w meczu play-off? Nie możesz tracić 90 chcąc wygrywać - komentuje.

- Oczywiście Śląsk ma bardzo dobrych zawodników, ale 90 punktów to jest za dużo, a oni też nie trafiali rewelacyjnie. Dwóch shooterów Trice i Justice mieli 3/13 za trzy punkty. W następnym meczu może być inaczej - dodał.

Wiadomo było, że gra Śląska to w dużej mierze Travis Trice. Lider wrocławian w sobotę miał 16 punktów (5/13 z gry), osiem asyst, pięć zbiórek. Przeciwko niemu grała cała koalicja zawodników, którzy próbowali nie dać mu się rozpędzić.

Czy Vidin jest zadowolony z obrony przeciwko niemu? - Myślę, że to nie jest to. On miał dużo asyst, za dużo. Nie martwi mnie 16 punktów, ale jak ma 8-10 asyst, to jest kolejne 20 punktów dla drużyny. Nie może mieć tego i tego: albo punkty, albo asysty - wyjaśnił, dodając że Trice zagrał dobry mecz.

Ważny głos zawodnika

Śląsk bez dwóch zdań miał swój pomysł na ten mecz. Jedną z koncepcji było to, o czym wspomniał już Vidin, czyli ryzyko przy rzutach z dystansu takich zawodników, jak Marble czy Nemanja Nenadić.

To z kolei sprawiło, że ciężko i gęsto było pod koszem - "pewniak", jakim jest Dragan Apić zakończył zawody np. z dorobkiem zaledwie pięciu "oczek", mając 1/7 z gry i 3/8 z linii rzutów wolnych. Swoją cegiełkę do sukcesu jednak też dołożył zbierając 13 piłek (sześć w ataku) czy wymuszając dziewięć fauli.

- Znaleźliśmy sposób, żeby ten mecz wygrać. Czasami też o to chodzi w play-off, że coś może nie działać tak, jak chcemy, ale trzeba znaleźć ten sposób - wyjaśnił David Brembly.

- To mnie najbardziej cieszy, że oni mieli taktykę, a my znaleźliśmy sposób na nią. To bardzo ważne - dodał i przyznał, że Enea Zastal BC na razie nie zrobił niczego szczególnego. Ma przewagę parkietu i zrobił to, co musiał, czyli zwyciężył w domu.

Starcie numer dwa (ponownie w zielonogórskiej hali CRS) już w poniedziałek, 18 kwietnia (godz. 15:30). - Trzeba odpocząć, zrobić analizę, a czasu nie jest dużo. Jedno zwycięstwo nie ma znaczenia, potrzebujemy jeszcze dwóch, żeby zagrać w półfinale - zakończył Vidin.

Zobacz także:
Po to przyszedł do Enea Zastalu BC. Ofensywny popis na otwarcie play-off PLK
W NBA rozpoczęły się play-offy. Jest pierwsza niespodzianka!

Źródło artykułu: