To ma być wielkie koszykarskie święto w stolicy. Czy będzie? To tak naprawdę zależy od koszykarzy Legii. Ci w ostatnim czasie grają bowiem źle. Zwłaszcza w defensywie.
- Jest to niepokojące, że ponownie bardzo wysoko przegrywamy - powiedział trener Wojciech Kamiński po przegranym meczu ligowym z Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 68:87.
Stołeczny zespół po raz ostatni w najlepszej ósemce w europejskich pucharach był przed 51 laty. Wtedy zagrali w ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów. Żeby marzyć o awansie do najlepszej czwórki FIBA Europe Cup, ekipa Kamińskiego musi wznieść się na wyżyny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: David Beckham w nowej roli. Świetnie sobie radzi z patelnią
- Jasne, że musimy być lepsi. I będziemy - stwierdził krótko na ostatniej konferencji prasowej Robert Johnson. Ten w ostatnim czasie jest wielkim liderem zespołu. Poprowadził go do wygranych w Permie i Lublinie. Przeciwko Abramczyk Enea Astorii też ciągnął wynik w ataku.
Jego trzy ostatnie występy to średnie na poziomie 29,7 punktu i 6,7 zbiórki. Trafiał przy tym wszystkim z gry ze skutecznością na poziomie 64 procent! Wykorzystał też 12 z 16 prób z dystansu. Wiadomo jednak, że sam nie będzie w stanie "uciągnąć" tego meczu.
Rywale to aktualnie szósta ekipa włoskiej Lega Basket Seria A - wygrali 10 z 20 rozegranych meczów. - Nie brakuje tam doświadczonych zawodników, a drużyna prezentuje się solidnie - ocenia rywala trener Kamiński.
- Niemal wszyscy grożą rzutem za trzy punkty. Reggio Emilia to na pewno niewygodny rywal, ale my musimy patrzeć na siebie i na naszą grę, którą na pewno musimy poprawić - dodał.
Gdzie należy szukać sposobów na pokonanie rywala? Na pewno zatrzymać jego szybki atak, a samemu grać zorganizowaną koszykówkę i to po obu stronach parkietu. - Wtedy na pewno jest szansa, żebyśmy ten mecz wygrali - zakończył Kamiński.
Na tekstową relację z meczu zapraszamy na WP SportoweFakty -->> TUTAJ.
Legia Warszawa - Unahotels Reggio Emilia / środa 9 marca, godz. 18:15
Zobacz także:
Przegrali, ale szans nie stracili. Polski klub nadal w grze o Final Four
Waczyński solidarny z Ukrainą, pokazał to w meczu ligi ACB