Już oficjalnie! Russell Westbrook ma najwięcej triple-double w historii NBA

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu od prawej: Russell Westbrook
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu od prawej: Russell Westbrook

Wielki wyczyn. Gwiazdor Washington Wizards, Russell Westbrook, wyprzedził legendarnego Oscara Robertsona w ilości zdobytych triple-double.

32-letni zawodnik zanotował w poniedziałek 28 punktów, 13 zbiórek i aż 21 asyst, co dało mu 182. triple-double w karierze. Russell Westbrook wyprzedził Oscara Robertsona (181. triple-double) i przeszedł tym samym do historii NBA. To wielki wyczyn, który spotkał się z dużym uznaniem. Gratulowali mu za pośrednictwem Twittera Isiah Thomas, Allen Iverson czy Rick Barry.

Westbrook pobił 47-letni rekord Robertsona i ma najwięcej triple-double dziejach ligi. Trzeci na liście wszech czasów jest Magic Johnson (138), czwarty Jason Kidd (107), a piąty LeBron James (99).

Liderowi "Czarodziei" do pełni szczęścia zabrakło zwycięstwa, bo jego drużyna musiała uznać wyższość Atlanty Hawks 124:125 i poniosła 37. porażkę w sezonie zasadniczym. Westbrook, który pod nieobecność kontuzjowanego Bradleya Beala, wziął na siebie ciężar zdobywania punktów, miał nawet rzut na wygraną w ostatnich sekundach meczu, ale nie trafił.

Hawks do sukcesu poprowadził Trae Young, 22-latek zdobył 36 punktów i miał dziewięć asyst. Clint Capela zebrał aż 22 piłki, a 28 "oczek" do dorobku zespołu ze stanu Georgia dodał ponadto podkoszowy John Collins.

Bardzo ważny triumf odnieśli Golden State Warriors, którzy pokonali na własnym parkiecie Utah Jazz 119:116 i z bilansem 36-33 są na ósmym miejscu w Konferencji Zachodniej. Stephen Curry chybił pierwszy rzut za trzy przy wyniku 114:116 w końcówce spotkania, ale Kevon Looney zebrał piłkę w ataku i ponownie posłał ją do Curry'ego, który za drugim razem był już bezwzględny, doprowadzając do wyniku 117:116.

Lider Warriors rzucił 36 punktów, a Jazzmanom pod nieobecność Donovana Mitchella i Mike'a Conleya do zwycięstwa nie wystarczyło nawet 41 "oczek" Jordana Clarksona. Goście z Salt Lake City wygrali czwartą kwartę 41:30 i mieli swoje szanse w końcówce meczu, ale zawiódł wtedy świetnie dysponowany wcześniej Clarkson.

Wyniki:

Atlanta Hawks - Washington Wizards 125:124 (34:32, 27:30, 35:17, 29:45)
(Young 36, Collins 28, Bogdanovic 25 - Westbrook 28, Hachimura 20, Lopez 18)

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 102:111 (28:27, 32:26, 17:26, 25:32)
(Sexton 25, Okoro 22, Wade 19 - Martin 25, Sabonis 21, LeVert 20)

Memphis Grizzlies - New Orleans Pelicans 115:110 (36:31, 35:28, 15:29, 29:22)
(Brooks 23, Valanciunas 20, Anderson 14 - Alexander-Walker 18, Hernangomez 15, Johnson 13)

San Antonio Spurs - Milwaukee Bucks 145:125 (45:36, 42:28, 26:29, 33:32)
(DeRozan 23, Murray 21, Dieng 20 - Antetokounmpo 28, Middleton 23, Holiday 20)

Golden State Warriors - Utah Jazz 119:116 (31:30, 23:19, 35:26, 30:41)
(Curry 36, Poole 20, Bazemore 19 - Clarkson 41, Bogdanović 27)

Portland Trail Blazers - Houston Rockets 140;129 (50:33, 29:30, 32:37, 29:29)
(Lillard 34, Powell 28, McCollum 28 - Augustin 21, Olynyk 21, Brooks 18)

Czytaj także:
Davis dominował, Lakers odnieśli ważne zwycięstwo!
Wielkie osiągnięcie reprezentanta Polski! Michał Michalak królem strzelców Bundesligi

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: LeBron James z Legii Warszawa

Źródło artykułu: