NBA. Fred VanVleet rzucił aż 54 punkty! Nets lepsi od Clippers w hicie dnia

Getty Images / Douglas P. DeFelice / Na zdjęciu: Fred VanVleet
Getty Images / Douglas P. DeFelice / Na zdjęciu: Fred VanVleet

Fred VanVleet napisał historię. 26-latek poprowadził Toronto Raptors do zwycięstwa z Orlando Magic, a przy tym został nowym rekordzistą klubu.

Fred VanVleet rzucił we wtorek aż 54 punkty. Trafił 17 na 23 oddane rzuty z pola, w tym świetne 11 na 14 za trzy oraz wszystkie dziewięć wolnych. To było czyste szaleństwo!

Przy tak dysponowanym VanVleetcie Toronto Raptors nie mieli problemów i pokonali Orlando Magic (123:108) drugi raz w krótkim odstępie czasu, bowiem pierwszy mecz obu drużyn odbył się 1 stycznia i zakończył wynikiem 115:102.

26-latek ustanowił nowy rekord klubu, który należał do DeMara DeRozana (52 punkty rzucone 1 stycznia 2018 roku przeciwko Milwaukee Bucks). Ponadto jak donosi firma zajmująca się statystykami, Elias Sports Bureau, VanVleet zdobył najwięcej punktów w historii NBA, będąc zawodnikiem niewybranym w drafcie. Przed rozgrywającym rekordzistą był słynnym Moses Malone, który 39 lat wcześniej zdobył 53 "oczka", a także nie trafił do ligi poprzez nabór.

- To niewiarygodne. Jestem zaszczycony, że mogę być wymieniany obok tych dwóch wyjątkowych koszykarzy - mówił Fred VanVleet, który od początku kariery w NBA, czyli 2016 roku związany jest z Raptors. - To był dla mnie wyjątkowy wieczór na wielu różnych płaszczyznach. Staram się czerpać radość z tego występu, ale to nie mistrzostwo, ani nic w tym rodzaju. To był po prostu dobry mecz w moim wykonaniu. Będę się nim cieszył jeszcze przez kilka godzin, po czym zacznę przygotować się już do następnego spotkania - zaznaczał rozgrywający. DeRozan zadzwonił do VanVleeta po meczu, ten odebrał wideopołączenie w szatni, a jego były klubowy kolega złożył mu gratulacje.

Hitowy mecz dla "Wielkiej Trójki" z Brooklynu. Nets pokonali na własnym parkiecie Los Angeles Clippers 124:120 i odnieśli 14. zwycięstwo w sezonie 2020/2021. Gospodarze w końcówce meczu wyszli na prowadzenie 118:108 i je utrzymali, chociaż rywale odpowiedzieli zrywem 9-0. Nets nie dali Clippers nawet szansy na wyrównanie, bo przy wynikach 120:117, 122:119 faulowali i wysyłali ich na linię rzutów wolnych.

Eksportowe trio nowojorczyków zachwyciło. Kyrie Irving rzucił najlepsze w tym sezonie 39 punktów, Kevin Durant miał 28 "oczek", wykorzystując 11 na 13 oddanych prób z pola, a James Harden zapisał przy swoim nazwisku triple-double: 23 punkty, 11 zbiórek, 14 asyst.

Dla Clippers 33 punkty rzucił Kawhi Leonard, miał on też cztery przechwyty. Paul George wywalczył 26 "oczek", ale liderzy zespołu z Kalifornii byli mniej skuteczni, niż gwiazdy Nets. Leonard i George oddali po 24 rzuty z gry, z których trafili odpowiednio 12 ten pierwszy, a 11 drugi.

Stephen Curry robił, co mógł, wywalczył 38 punktów (12/21 z gry, 7/14 za trzy), 11 zbiórek oraz osiem asyst, ale końcówka meczu należała do Boston Celtics. Goście, prowadzeni przez Jaysona Tatuma (27 punktów) zwyciężyli 111:107.

Wyniki:

Orlando Magic - Toronto Raptors 108:123 (31:33, 29:31, 22:32, 26:27)
(Vucevic 21, Fournier 21, Anthony 16, Bacon 15 - VanVleet 54, Powell 23, Lowry 14)

Brooklyn Nets - Los Angeles Clippers 124:120 (24:32, 33:26, 31:32, 36:30)
(Irving 39, Durant 28, Harden 23 - Leoanrd 33, George 26, Batum 21)

Indiana Pacers - Memphis Grizzlies 134:116 (37:27, 34:23, 33:35, 30:31)
(Sabonis 32, Brogdon 23, Turner 22 - Brooks 25, Bane 16, Jones 12, Melton 12, Tillman 12)

Washington Wizards - Portland Trail Blazers 121:132 (23:40, 40:35, 27:31, 31:26)
(Beal 37, Hachimura 24, Westbrook 17 - Lillard 32, Trent Jr. 26, Anthony 21)

Utah Jazz - Detroit Pistons 117:105 (33:22, 36:24, 25:31, 23:28)
(Mitchell 32, Conley 20, Bogdanović 18 - Grant 27, Jackson 22, Plumlee 17)

Golden State Warriors - Boston Celtics 107:111 (35:24, 17:28, 33:34, 22:25)
(Curry 38, Toscano 16, Wiggins 15 - Tatum 27, Walker 19, Brown 18)

Czytaj także:
Marcel Ponitka zagrał w nowym klubie. Jak wypadł w debiucie?

[b]Nets wzmacniają defensywę. Iman Shumpert wraca na Brooklyn
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz miał kombinezon po gwieździe skoków. "Za długie nogawki!"

[/b]

Źródło artykułu: