LeBron James skonfrontował się ze Stephenem A. Smithem podczas meczu Los Angeles Lakers z New York Knicks. Powodem były wypowiedzi Smitha dotyczące syna LeBrona, Bronny'ego Jamesa. Smith ujawnił: - To był LeBron James, który niespodziewanie podszedł do mnie, by zwrócić uwagę, żebym uważał, co mówię o jego synu. Nie mogę powtórzyć użytych słów, ponieważ nie nadają się do emisji.
Rich Paul skomentował sytuację w programie "The Pat McAfee Show", bagatelizując konflikt. - Nie sądziłem, że to coś wielkiego, ale jako dorośli staramy się rozwiązywać sprawy najlepiej, jak potrafimy. Cieszę się, że udało im się ruszyć dalej - powiedział.
Dodał też, że krytycy czasem zbytnio się personalizują. - Kiedy masz tyle mediów i platform, czasem krytyka może wydawać się czymś więcej niż tylko analizą. Staram się skupiać na biznesie i trzymać sprawy osobiste z dala.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Po konfrontacji pojawiło się nagranie, na którym widać, jak James rozmawia z byłym kolegą z drużyny, Richardem Jeffersonem. LeBron mówi: - To jedyna rzecz, która mnie wkurza.
Wcześniej Smith skomentował wybór Bronny'ego Jamesa przez Lakers: - Błagam cię, LeBronie, jako ojciec. Przestań z tym. Wszyscy wiemy, że Bronny jest w NBA dzięki swojemu tacie. Dodał też: - Życzę mu wszystkiego najlepszego. To wspaniały chłopak.