EBL. Grad "trójek" zasypał Enea Astroię. GTK już z najlepszym startem w historii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Josh Perkins
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Szymon Szczur / Na zdjęciu: Josh Perkins
zdjęcie autora artykułu

GTK Gliwice wygrało drugi mecz na starcie sezonu i to najlepszy początek tego zespołu odkąd pojawił się w Energa Basket Lidze. Podopieczni Matthiasa Zollnera pokonali Enea Astorię Bydgoszcz 91:83, aplikując rywalom aż 16 "trójek".

"Miasto lidera" niosło się po trybunach na zakończenie czwartkowego meczu w Gliwicach. GTK zrobiło swoje, pokonało Enea Astorię czyniąc drugi krok w kierunku realizacji swojego celu.

21 punktów zaliczył Jordon Varnado, 19 i 11 zbiórek dodał Martin Krampelj - obaj trafili osiem razy z dystansu. Łącznie zawodnicy GTK wykorzystali 16 z 35 prób z dystansu.

GTK ponownie zaczęło mocno, bo od prowadzenia 7:0, ale po chwili - dzięki kapitalnej grze Jakuba Nizioła - to Astoria prowadziła już 27:18. Gospodarze szybko jednak wrócili.

Kolejne bardzo dobre zawody rozgrywał Krampelj, a po "trójce" Josha Perkinsa i serii 11:0 gliwiczanie wrócili na prowadzenie. Na przerwę obie drużyny schodziły przy stanie 44:44, a wszystko dzięki rzutowi Terry'ego Hendersona niemal równo z końcową syreną.

Po zmianie stron trwała regularna wymiana ciosów. Kluczowym momentem było czwarte przewinienie Nizioła, który wspólnie z Sandersem trzymali bydgoszczan w grze. Po jego zejściu GTK szybko odskoczyło, a ostatnie sekundy trzeciej kwarty mogły podłamać gości. Najpierw Perkins kapitalnym blokiem zatrzymał Sandersa, a równo z syreną "trójkę" od deski trafił Kacper Radwański.

Artur Gronek próbował ratować wynik - do boju puścił Nizioła, szalał Sanders, ale GTK miało niemal na wszystko odpowiedź i spokojnie dowiozło triumf do końcowej syreny dzięki czemu rozsiadło się w fotelu lidera EBL.

Nizioł uzbierał 24 "oczka" (8/12 z gry), do czego dołożył 10 zbiórek - bezapelacyjnie był to jego najlepszy mecz w karierze. Corey Sanders dołożył 18 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst. Minuty wykorzystał Łukasz Frąckiewicz (9 punktów i 11 zbiórek) - spowodowane to było problemami Markusa Loncara. Ten drugi mecz zaczął w pierwszej piątce, na parkiecie spędził 14 sekund i więcej na niego nie powrócił.

GTK Gliwice - Enea Astoria Bydgoszcz 91:83 (22:27, 22:17, 29:19, 18:20)

GTK: Jordon Varnado 21, Martin Krampelj 19 (11 zb), Josh Perkins 13, Daniel Gołębiowski 11, Terry Henderson 7, Matusz Szlachetka 6, Kacper Radwański 6, Szymon Szymański 6, Łukasz Diduszko 2.

Enea Astoria: Jakub Nizioł 24 (10 zb), Corey Sanders 18, Tomislav Gabrić 17, Łukasz Frąckiewicz 9 (11 zb), Michał Krasuski 5, Michał Chyliński 5, Michał Aleksandrowicz 5, Markus Loncar 0, Paweł Kopycki 0, Marcin Nowakowski 0.

# Drużyna M Z P + - Pkt
1
30
27
3
2853
2357
57
2
30
21
9
2540
2306
51
3
30
20
10
2547
2384
50
4
30
20
10
2513
2377
50
5
30
19
11
2531
2379
49
6
30
17
13
2433
2414
47
7
30
17
13
2354
2415
47
8
30
16
14
2505
2472
46
9
30
14
16
2470
2539
44
10
30
12
18
2579
2623
42
11
30
12
18
2572
2677
42
12
30
11
19
2455
2550
41
13
30
10
20
2481
2580
40
14
30
10
20
2333
2485
40
15
30
8
22
2233
2584
38
16
30
6
24
2558
2815
36

Zobacz także: Karabiny Laksy. Męczarni Pszczółki Startu. Polski Cukier blisko niespodzianki w Lublinie Odmiana, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dejan Mihevc odrobił lekcję

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewis Hamilton zaskoczył sprzątaczkę. Tego się nie spodziewała

Źródło artykułu: