PGE Spójnia kolejny raz w meczu miała dwucyfrową przewagę, ale przez złą drugą połowę wygrać nie zdołała. Przegrała po raz piąty z rzędu.
W ostatnim czasie czarne chmury zebrały się nad trenerem Andrejem Urlepem, jednak władze klubu nie zamierzają rezygnować ze współpracy z doświadczonym szkoleniowcem. W zamian za to drużyna ma zostać wzmocniona. Kiedy? Tego na chwilę obecną nie wiadomo.
Trefl z kolei po zmianach kadrowych notuje serię zwycięstw. Po raz ostatni przegrał 21 grudnia. W sobotę w Stargardzie mistrzowie Polski źle weszli w mecz, ale szybko wrócili, a w trzeciej kwarcie zaliczyli kluczową serię.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Gdy Trey Davis trafił swój pierwszy rzut z gry, PGE Spójnia prowadziła 50:42. Od tego czasu podopieczni Żana Tabaka zdobyli 14 oczek z rzędu. Gospodarze niemal do końca byli w kontakcie. Zdołali doprowadzić nawet do remisu, ale ostatecznie Trefl w miarę spokojnie wziął to spotkanie.
Niesamowity był Nick Johnson. Zaliczył 24 punkty, 10 asyst, dziewięć zbiórek i trzy przechwyty. Spędził na parkiecie niemal 35 minut i nie popełnił żadnej straty!
Warto dodać, że w Stargardzie Trefl pojawił się bez Aarona Besta - Kanadyjczyk w sprawach osobistych wyleciał do ojczyzny. Wróci do składu na wtorkowy, ostatni mecz w EuroCupie, kiedy to sopocianie zagrają z hiszpańską Gran Canarią.
PGE Spójnia Stargard - Trefl Sopot 69:77 (22:12, 21:26, 10:20, 16:19)
Spójnia: Luther Muhammaad 22, Sebastian Kowalczyk 13, Aleksandar Langović 7, Trey Davis 6, Yehonatan Yam 6, Dawid Słupiński 5, Jayden Martinez 4, Kacper Borowski 4, Paweł Kikowski 2.
Trefl: Nick Johnson 24, Geoffrey Groselle 12, Jakub Schenk 11, Nahiem Alleyne 8, Keondre Kennedy 7, Mikołaj Witliński 6, Marcus Weathers 4, Darious Moten 3, Jarosław Zyskowski 2.
