Wielki sukces San Antonio Spurs. Teksańczycy pokonali w piątek na własnym parkiecie czołowy zespół Konferencji Wschodniej i to bardzo zdecydowanie, bo 144:118.
Kluczowa okazała się trzecia kwarta, w której Spurs byli lepsi od Milwaukee Bucks aż 45:30. Brylował Victor Wembanyama, autor 30 punktów, 14 zbiórek i sześciu bloków.
Gospodarze trafili przede wszystkim 50 na 102 oddane rzuty z gry, w tym 24 na 50 za trzy. Bucks wykorzystali tylko 12 na 37 prób dystansowych. Drużyny z Wisconsin od 20. porażki w kampanii 2024/2024 nie uchroniło double-double Giannis Antetokounmpo (35 punktów, 14 zbiórek, sześć asyst).
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
- Wykonaliśmy naprawdę dobrą robotę, nadając ton na początku trzeciej kwarty naszą fizycznością i dokładnością w egzekwowaniu akcji. Były sytuację, w której chcieliśmy zmieniać krycie, ale były też takie, w których nie chcieliśmy. Świetnie działała dziś nasza komunikacja i jest to coś, na czym staramy się skupić - mówił po meczu w rozmowie z mediami trener Spurs, Mitch Johnson.
Jedyny Polak na parkietach NBA, Jeremy Sochan znów rozpoczął mecz z ławki rezerwowych. 21-latek tym razem spędził na parkiecie 22 minuty i zapisał przy swoim nazwisku dwa punkty, siedem zbiórek, dwie asysty, blok i cztery faule. Trafił 1 na 4 oddane rzuty z gry.
Spurs czeka teraz ostatni mecz we własnej hali, po czym rozpoczną serię sześciu kolejnych spotkań wyjazdowych. Pierwsze z nich rozegrają w Memphis, zakończą z kolei w Bostonie.
Wynik:
San Antonio Spurs - Milwaukee Bucks 144:118 (35:35, 35:36, 45:30, 29:17)
(Wembanyama 30, Johnson 24, Castle 20 - Antetokounmpo 35, Lillard 22, Middleton 21)