Co za mecz w Sopocie! King Szczecin dokonał wręcz niemożliwego. Wicemistrzowie Polski odrobili... aż 18 punktów straty, aby triumfować 100:98. I to w jaki sposób!
Kapitalną akcję podczas przerwy na żądanie rozrysował trener Arkadiusz Miłoszewski, a zwieńczył ją Aleksander Dziewa. Goście mieli zaledwie niewiele ponad sekundę, ale to wystarczyło. Polski podkoszowy dostał piłkę pod koszem. Wykorzystał przewagę wzrostu nad Aaronem Bestem i trafił za dwa równo z syreną, zapewniając Kingowi spektakularne zwycięstwo.
Chwilę wcześniej to Trefl miał powody do zadowolenia, bo Best wytrzymał presję na linii rzutów wolnych i wykorzystał obydwie próby, doprowadzając do remisu. Ale ostatnie słowo dnia należało do Kinga, który odwrócił losy meczu w drugiej połowie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar szybko przypomniał o sobie kibicom w Brazylii
Goście wygrali trzecią kwartę 33:26, a czwartą 27:17. Ofensywę Kinga poprowadził Isaiah Whitehead, autor 31 punktów. Jovan Novak miał 12 asyst, a Dziewa, bohater dnia, wywalczył 20 oczek.
Trefla przed drugą z rzędu, a szóstą porażką w sezonie nie uchroniło po 18 punktów, które rzucili Keondre Kennedy i Best. Schenk miał 17 oczek, dziewięć asyst, ale i siedem strat.
Wynik:
Trefl Sopot - King Szczecin 98:100 (26:20, 29:20, 26:33, 17:27)
Trefl: Keondre Kennedy 18, Aaron Best 18, Jakub Schenk 17, Jarosław Zyskowski 11, Nahiem Alleyne 11, Geoffrey Groselle 10, Darious Lee Moten 7, Marcus Weathers 4, Mikołaj Witliński 2.
King: Isaiah Whitehead 31, Aleksander Dziewa 20, James Woodard 13, Tony Meier 11, Kassim Nicholson 10, Mateusz Kostrzewski 7, Jovan Novak 5, Szymon Wójcik 3, Adam Brenk 0.