Nie dają za wygraną. Spadek? Wygrali trzeci mecz z rzędu!

PAP / Michał Meissner / Na zdjęciu: Raymond Cowels
PAP / Michał Meissner / Na zdjęciu: Raymond Cowels

MKS Dąbrowa Górnicza się nie zatrzymuje. Skazywany na spadek z Orlen Basket Ligi po zmianach wygrał trzeci mecz z rzędu i już... nie wygląda jak główny kandydat do opuszczenia elity. W niedzielę ograł faworyzowany Śląsk Wrocław 70:68.

Wygrało Tauron GTK Gliwice i AMW Arka Gdynia, więc MKS Dąbrowa Górnicza - w walce o utrzymanie miejsca w Orlen Basket Lidze nie mógł być gorszy. I po dramatycznej końcówce dopiął swego.

19 sekund przed końcem - przy stanie 69:67 dla MKS-u - szansę na doprowadzenie do remisu miał Emmanuel Nzekwesi. Holender wykorzystał jednak tylko jedną próbę. Po chwili na linii staną pewniak po stronie gospodarzy, Tyler Cheese. I spudłował dwa razy!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk przebywa za granicą. Bawi się w najlepsze

Uratował go jednak zbiórką w ataku Marcin Piechowicz, po czym kapitan dąbrowian trafił raz. Śląsk miał swoją szansę. Piła znalazła się w rękach Justina Robinsona. Ten nie chciał dogrywki, zdecydował się na szaloną próbę zza łuku. Piłka nie doszła celu.

MKS wygrał trzeci mecz z rzędu i pozostaje w grze o utrzymanie miejsca w elicie. 23 punkty i pięć zbiórek miał Raymond Cowels. Double-double skompletował Mattias Markusson. Francuski trener dąbrowian Jean-Denys Choulet ma w polskiej lidze bilans 3-0!

Zaledwie osiem asyst przy 12 stratach i tylko 21 procent skuteczności w rzutach za trzy punkty (5/24) - takie liczby wykręcił Śląsk w Dąbrowie Górniczej. Po tej przegranej aktualni brązowi medaliści mistrzostw Polski mają bilans 10-10.

Przegrana z MKS-em to duży zawód. Tym bardziej po efektownym zwycięstwie w ostatniej kolejce w Szczecinie nad Kingiem, gdzie podopieczni Aleksandara Joncevskiego grali niesamowicie efektownie i zdobyli aż 102 punkty.

Śląsk walczy o play-off, a MKS o utrzymanie. Z bilansem 6-13 traci jedną wygraną do wspomnianych AMW Arki Gdynia, Tauron GTK Gliwice oraz Orlen Zastalu Zielona Góra.

MKS Dąbrowa Górnicza - WKS Śląsk Wrocław 70:68 (10:15, 25:15, 21:24, 14:14)

MKS: Raymond Cowels 23, Mattias Markusson 14 (11 zb), Cobe Williams 13, Szymon Ryżek 7, Tyler Cheese 5, Marcin Piechowicz 4, David Hook 3, Adam Łapeta 1, Aleksander Załucki 0, Jan Wójcik 0.

Śląsk: Marcel Ponitka 14, Emmanuel Nzekwesi 12, Jeremy Senglin 11, DeJon Davis 8, Adam Waczyński 7, Justin Robinson 7, Ajdin Penava 3, Błażej Kulikowski 2, Adrian Bogucki 2, MaCio Teague 2.

Komentarze (1)
avatar
Maciej Karólczak
8 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MKS MKS było grubo głośno, kibice z Wrocławia chcieli nas przekrzyczeć ale na MKS nie ma siły w naszej hali . Musimy się utrzymać w 1 lidze 
Zgłoś nielegalne treści