- Rozmawiałem z prezesem Radosławem Piesiewiczem w Wałbrzychu i czuję, że wszystko idzie w dobrą stronę. Jestem dumny z naszych osiągnięć, odpłaciły nam się wszystkie lata pracy. Doceniam wsparcie federacji - mówi Mike Taylor w rozmowie z Jakubem Wojczyńskim z "Przeglądu Sportowego".
Nam już kilka dni temu udało się ustalić, że w PZKoszu myślą o podpisaniu nowej umowy z trenerem Taylorem. Do konkretnych rozmów ma dojść w najbliższym czasie.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Adam Waczyński: Amerykanie podchodzili i nam gratulowali. To była przygoda życia
- Po mistrzostwach wspólnie usiądziemy i będziemy rozmawiać na temat przyszłości. Mam nadzieję, że uda nam się porozumieć. Jak na razie współpraca układa się bardzo dobrze - mówił Radosław Piesiewicz, szef PZKosz.
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. Cezary Trybański: Mike Taylor zaraził zespół amerykańskim luzem
Polacy dotarli w Chinach tak daleko, że wzbudzili podziw koszykarskiego środowiska. Ogromna w tym zasługa Amerykanina, który stworzył ten zespół od A do Z. Sprawił, że wielu zawodników z wielką chęcią przyjeżdża na zgrupowanie kadry. Udało mu się przekonać graczy do swojej wizji, stworzyć świetną atmosferę. Z kadrą pracuje od 2014 roku. Na co dzień jest także trenerem niemieckiego Hamburga.
- Mam plan zostać w kadrze, ale pracuję teraz w Hamburg Towers, więc muszę ich szanować i zadbać o to, by wszyscy się zgadzali. Towers bardzo mnie wspierają, ale przedłużenie umowy to coś, o czym muszę porozmawiać ze wszystkimi stronami, by przekonać się, że wszystko jest na swoim miejscu. Wierzę, że będzie. Nie przewiduję żadnych wielkich zmian - tłumaczy Taylor.
- Zdobyliśmy prawo gry o igrzyska olimpijskie. To był mój osobisty cel przed turniejem. Jestem bardzo zmotywowany tą możliwością - komentuje Amerykanin.
Zobacz także: MŚ w koszykówce. Amerykanie piszą o Slaughterze. Popovich mocno go chwali. Co za słowa legendy NBA!