Zielonogórzanie zakończyli sezon zasadniczy Energa Basket Ligi w środę, pewnie wygranym meczem z Miastem Szkła Krosno (105:87, relacja TUTAJ). - Dobra wygrana na koniec sezonu regularnego. Zawsze trudno gra się mecz, który właściwie nie ma większego znaczenia. Jestem jednak zadowolony z faktu, że nie zlekceważyliśmy rywala, byliśmy lepszą drużyną i odnieśliśmy triumf - komentuje Igor Jovović.
Stelmet Enea BC Zielona Góra w sezonie regularnym zanotował bilans 24 zwycięstw i sześciu porażek. Do play-off przystąpi najpewniej z trzeciego miejsca (będzie drugi, jeśli Polski Cukier Toruń przegra z Kingiem Szczecin, ale na to się nie zanosi). Czarnogórski trener jest zadowolony z takiej pozycji.
- Myślę, że po sezonie regularnym możemy być optymistami. Ponieśliśmy sześć porażek, ale nie było zbyt wielu wpadek, w zasadzie jedyną była ta porażka w Radomiu. Byliśmy konsekwentni, choć przez VTB - wiele podróży, nieprzespane noce, wymagających konkurentów - grało nam się trudniej od rywali w PLK. Moglibyśmy być w lepszej pozycji przed play-off, ale teraz zaczyna się nowy sezon, kompletnie nowa historia - stwierdza.
Zobacz galerię z meczu Stelmet Enea BC - Miasto Szkł
- Do play-off podejdziemy z możliwie najwyższymi ambicjami, bo na koniec sezonu chcemy odnieść sukces. Będziemy musieli być maksymalnie skoncentrowani od pierwszego meczu. Runda będzie dużym wyzwaniem, bo pięć zespołów ma szanse na mistrzostwo - stwierdza Jovović.
Czarnogórzec nie chce pokusić się o ocenę, która z drużyn "super piątki" w Energa Basket Lidze ma największe szanse na mistrzostwo kraju. - Myślę, że pięć drużyn ma takie same szanse. Ciekawe jest to, że już w ćwierćfinale odpadnie ktoś z ubiegłorocznych finalistów. Co do nas, nie ma żadnego znaczenia to, z kim zagramy w ćwierćfinale, choć wygląda na to, że naszym rywalem będzie MKS - dodaje Jovović.
ZOBACZ WIDEO: Spróbowaliśmy sił w symulatorze Formuły 1. Teraz każdy może poczuć się jak Robert Kubica!