NBA: Wizards wciąż niepokonani. 10 punktów Gortata

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / 	Rob Carr / Staff / Na zdjęciu: Marcin Gortat (z lewej) i Andre Drummond (z prawej)
Getty Images / Rob Carr / Staff / Na zdjęciu: Marcin Gortat (z lewej) i Andre Drummond (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Washington Wizards wygrali drugie spotkanie w nowym sezonie NBA. Tym razem stołeczna drużyna pokonała Detroit Pistons 115:111, a Marcin Gortat wywalczył 10 punktów.

To nie było udane spotkanie naszego rodaka. Marcin Gortat po świetnej inauguracji (16 punktów i 17 zbiórek), tym razem spisał się co najwyżej przeciętnie. Polski środkowy miał problemy z przewinieniami - aż pięć razy faulował rywala, choć i tak na parkiecie spędził aż 35 minut. W tym czasie zapisał na swoje konto 10 punktów (4/6 z gry), miał dziewięć zbiórek, asystę i przechwyt. Gortat nie miał dobrego wskaźnika +/-, zaledwie +3.

Czarodzieje po kapitalnej trzeciej kwarcie - 33:16, oddali inicjatywę Tłokom, które odrobiły całą stratę. Gospodarze nie dali sobie jednak wyrwać wygranej, do której doprowadziło ich trio - Porter, Wall i Beal. Aż 79 punktów tego tercetu okazało się wystarczające na Pistons, choć po meczu John Wall miał uwagi do gry obronnej swojego zespołu. - W defensywie brakuje nam konsekwentnej gry. Jeśli w tym elemencie tak się będziemy spisywać na wyjeździe, to nie wygramy żadnego meczu - przyznał lider Wizards.

Najciekawszym spotkaniem piątkowej nocy było starcie Milwaukee Bucks z Cleveland Cavaliers. Niesamowity Giannis Antetokounmpo był nie do zatrzymania dla obrońców wicemistrzów NBA, zdobywając 34 punkty, osiem zbiórek i osiem asyst. Grek był jednak osamotniony w swoich poczynaniach - Cavs świetnie zamykali drogę strzelcom Bucks, dzięki czemu ci mocno zawiedli.

W najważniejszych momentach kapitalnie za trzy rzucał Korver - 5/6 w tym elemencie, a LeBron James robił, co potrzeba. 24 punkty (10/16 z gry), osiem asyst i pięć zbiórek, a także kluczowy blok na Antetokounmpo w ostatniej kwarcie. Cavs jak na razie notują bardzo udany start nowego sezonu - z bilansem 2-0 są najlepszą ekipą na Wschodzie.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie wykluczam wypożyczenia z Napoli

Pierwszy triumf mogli zapisać na swoje konto obrońcy tytułu. Koszykarze Golden State Warriors pokonali na wyjeździe New Orleans Pelicans 128:120, choć w pierwszej połowie przegrywali różnicą aż 15 punktów. Po przerwie do roboty wzięli się Splash Brothers i wynik szybko odwrócił się. 31 punktów Klay'a Thompsona (7/12 za trzy) i 28 oczek Stephena Curry'ego, a także 22 punkty i aż siedem bloków Kevina Duranta - tak grali tego dnia liderzy Wojowników.

Pelikanom nie pomogła kapitalna gra dwójki podkoszowych. DeMarcus Cousins i Anthony Davis uzbierali w sumie 70 punktów i 31 zbiórek! New Orleans mają dwóch wybitnych graczy bliżej kosza, lecz na obwodzie nie jest już tak różowo. Wszyscy zastanawiają się czy taki mariaż pozwoli ekipie trenera Gentry'ego odnieść sukces w tym roku.

Jednej asysty zabrało Lonzo Ballowi, aby stać się najmłodszym graczem w historii NBA z triple-double. 29 punktów, 11 zbiórek i dziewięć asyst nowego lidera Los Angeles Lakers pomogło Jeziorowcom pokonać Phoenix Suns 132:130. Słońca póki co notują fatalny start - w dwóch meczach stracili aż 256 punktów!

Nikola Vucevic rozegrał najlepsze spotkanie w swojej karierze w NBA. Czarnogórski center Orlando Magic wywalczył 41 punktów (17/22 z gry) i miał 12 zbiórek, lecz Magia przegrała na wyjeździe z Brooklyn Nets. Nie mogło być inaczej, skoro goście stracili w ostatniej kwarcie aż 37 punktów.

Wyniki:

Charlotte Hornets - Atlanta Hawks 109:91 (18:28, 31:28, 35:17, 25:18) (Walker 26, Kaminsky 21, Howard 20 - Schroder 25, Prince 15, Bazemore 11)

Indiana Pacers - Portland Trail Blazers 96:114 (25:31, 27:31, 21:29, 23:23) (Oladipo 17, Leaf 17, Collison 14 - McCollum 28, Lillard 18, Turner 17)

Milwaukee Bucks - Cleveland Cavaliers 97:116 (25:25, 24:30, 24:31, 24:30) (Antetokounmpo 34, Brogdon 16 - James 24, Love 17, Korver 17)

Philadelphia 76ers - Boston Celtics 92:102 (21:24, 29:22, 22:23, 20:33) (Redick 19, Bayless 18, Covington 12 - Irving 21, Horford 17, Tatum 15)

Washington Wizards - Detroit Pistons 115:111 (29:31, 29:34, 33:16, 24:30) (Porter 28, Wall 26, Beal 25 - Jackson 21, Bradley 18, Harris 15)

Brooklyn Nets - Orlando Magic 126:121 (29:27, 29:28, 31:36, 37:30) (Carroll 17, Russell 17, Booker 17 - Vucevic 41, Fournier 22, Ross 11)

Minnesota Timberwolves - Utah Jazz 100:97 (19:16, 27:26, 24:23, 30:32) (Wiggins 21, Towns 20, Crawford 17 - Hood 20, Rubio 19, Favors 16)

Dallas Mavericks - Sacramento Kings 88:93 (23:19, 23:27, 14:25, 28:22) (Barnes 24, Ferrell 14, Finney-Smith 14 - Hill 21, Randolph 13, Hield 13)

New Orleans Pelicans - Golden State Warriors 120:128 (39:26, 25:35, 26:37, 30:30) (Cousins 35, Davis 35 - Thompson 31, Curry 28, Durant 22)

Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 130:132 (36:40, 37:30, 26:36, 31:26) (Bledsoe 28, Booker 25, Warren 24 - Ball 29, Ingram 25, Lopez 19)

Źródło artykułu: