NBA: Wizards pokonali Bulls, osiem punktów Gortata

Getty Images / Rob Carr / Washington Wizards
Getty Images / Rob Carr / Washington Wizards

Washington Wizards pokonali przed własną publicznością Chicago Bulls 112:107, wygrywając 42 spotkanie w sezonie. Marcin Gortat zapisał na swoim koncie osiem punktów.

Marzec jest najgorszym miesiącem Marcina Gortata w bieżących rozgrywkach. Polak zdobywa średnio 8,2 punktu i 9 zbiórki przy skuteczności 50 proc. z gry. Podobnie było w starciu przeciwko Chicago Bulls, gdzie łodzianin nie był wyróżniającą się postacią w zespole Wizards. W ciągu 22 minut zgromadził osiem punktów (4/9 z gry), miał osiem zbiórek i asystę. Trzeba jednak podkreślić, że na minutę przed końcem czwartej kwarty zdobył ważne dwa punkty po podaniu Johna Walla.

Dużo lepiej od Gortata spisali się inni podkoszowi Czarodziei. Jason Smith z 17 punktami wyrównał swój rekord sezonu, z kolei zmiennik Polaka Ian Mahinmi zagrał najlepszy mecz w sezonie, zdobywając 16 punktów przy świetnej skuteczności 8/11 z gry. Bohaterem Wizards był jednak John Wall, który zdobył 14 punktów i miał aż 20 asyst, co jest jego rekordem kariery. Korzystał z nich przede wszystkim Bradley Beal, autor 24 oczek - najlepszy strzelec gospodarzy.

Wizards prowadzili różnicą 19 punktów, lecz pozwolili Chicago Bulls wrócić do gry. W końcówce przyjezdni mieli już tylko jeden punkt straty. - Nie lubię słowa miękki, ale ono opisuje naszą postawę w tym spotkaniu - irytował się Jimmy Butler, lider Byków, autor 28 punktów. Przypomnijmy, że ekipa z Wietrznego Miasta do końca sezonu będzie musiała sobie radzić bez kontuzjowanego Dwyane'a Wade'a.

Wizards wygrali 21 z ostatnich 25 meczów i nadal zajmują 3. lokatę w Konferencji Wschodniej (42-26) z niewielką wciąż stratą do Boston Celtics (44-25).

ZOBACZ WIDEO Simon Ammann: Polski zespół wie, jak smakuje smak zwycięstwa

Coraz bliżej awansu do play off są koszykarze Milwaukee Bucks, którzy pokonali na wyjeździe Los Angeles Lakers 107:103. Kozły do wygranej poprowadził duet Khris Middleton - Giannis Antetokounmpo, który zdobył w sumie 56 punktów.

Pod koniec trzeciej kwarty doszło do ostrego spięcia pomiędzy graczami obu drużyn. W wyniku tego sędziowie wyrzucili z gry trzech zawodników: Nicka Younga, D'Angelo Russella i Grega Monroe'a.

41 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst Jamesa Hardena nie wystarczyło do pokonania New Orleans Pelicans. Dość niespodziewanie liderem Pelikanów w tym spotkaniu okazał się Solomon Hill, który trafił sześć trójek i z 30 punktami ustanowił nowy rekord kariery.

Wyniki:

Philadelphia 76ers - Dallas Mavericks 116:74 (21:23, 30:17, 36:16, 29:18)
(Anderson 19, Covington 18, Holmes 17 - Powell 14, Barea 11, Nowitzki 10)

Washington Wizards - Chicago Bulls 112:107 (29:23, 30:17, 25:32, 28:35)
(Beal 24, Smith 17, Mahinmi 16 - Butler 28, Lopez 25, Mirotic 15)

Brooklyn Nets - Boston Celtics 95:98 (16:21, 21:24, 28:26, 30:27)
(Lopez 23, Foye 14, Nicholson 11 - Crowder 24, Bradley 16, Horford 14)

Detroit Pistons - Toronto Raptors 75:87 (13:16, 25:24, 28:20, 9:27)
(Jackson 20, Harris 14, Leuer 12 - Ibaka 17, DeRozan 14, Carroll 12)

Miami Heat - Minnesota Timberwolves 123:105 (27:23, 37:26, 26:32, 33:24)
(Whiteside 23, Johnson 23, Dragic 19 - Towns 31, Wiggins 26, Rubio 20)

New Orleans Pelicans - Houston Rockets 128:112 (36:23, 32:27, 31:31, 29:31)
(Hill 30, Davis 24, Holiday 19 - Harden 41, Williams 14, Harrell 13)

Phoenix Suns - Orlando Magic 103:109 (22:30, 36:30, 27:24, 18:25)
(Warren 26, Ulis 19, Chriss 13 - Fournier 25, Vucevic 18, Gordon 17)

Los Angeles Lakers - Milwaukee Bucks 103:107 (24:31, 22:30, 31:23, 26:23)
(Clarkson 21, Zubac 18, Young 16 - Middleton 30, Antetokounmpo 26, Monroe 12)

Źródło artykułu: