Łukasz Koszarek: Lampe główną postacią w ataku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski mężczyzn odniosła dwa zwycięstwa w Wałbrzychu z Holandią. Biało-Czerwoni znacznie lepiej zaprezentowali się w sobotnim spotkaniu. - Nasza forma z meczu na mecz powinna być coraz wyższa - mówi Łukasz Koszarek.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

WP SportoweFakty: Jaka jest pana opinia po tych dwóch pierwszych meczach reprezentacji Polski?[/b]

Łukasz Koszarek: Do sobotniego meczu byliśmy znacznie lepiej przygotowani. Powoli docieramy się ze sobą. Cały czas próbujemy różnych wariantów i opcji. Widać, że ciężki okres treningowy za nami, więc ta gra jeszcze nie wygląda tak, jak powinna. Krok po kroku musimy iść do przodu.

Mimo zmęczenia w nogach w Wałbrzychu w tych dwóch meczach pokazaliście sporo dobrych zagrań. W wielu momentach wasza mogła się podobać.

- To prawda. Wynika z faktu, że mamy wielu dobrych zawodników, którzy dysponują sporym potencjałem w ofensywie. Myślę, że atak nie będzie naszym problemem. Tym bardziej, że system trenera Taylora jest bardzo dobrze skonstruowany. Uważam, że na ten moment największym mankamentem jest gra w obronie. Jest jeszcze sporo dziur w naszej defensywie.

ZOBACZ WIDEO Wojciech Janas: Szczyt formy ma przyjść przed ćwierćfinałem igrzysk

Szczególnie pod koszem gra w obronie nie wyglądała najlepiej.

- To fakt. Mieliśmy sporo problemów z ich silnym podkoszowym, który był wysoki i robił użytek ze swoich centymetrów. Później jednak zaczęliśmy podwajać rywali w obronie i to zaczęło przynosić dobre efekty.

Skupmy się na grze w ataku. Sporo korzystaliście z Macieja Lampe, który wrócił do kadry po trzech latach przerwy. Takie są założenia trenera Taylora?

- Tak. To wszystko jest dokładnie zaplanowane i rozrysowane. Maciej Lampe ma być główną postacią w naszym ataku. Przez niego będzie przechodziła niemal każda akcja.

W poprzednich latach brakowało takiego środkowego, który byłby tak uniwersalny.

- Każde wakacje z reprezentacją są inne. Przyjeżdżają różni zawodnicy i trzeba tak ułożyć system, by jak najlepiej to wszystko funkcjonowało. Maćka nie było z nami od trzech lat, więc trzeba wzajemnie się dotrzeć i zgrać. Myślę, że będzie to wszystko odpowiednio wyglądało.

[b]

W kadrze gra pan nieco inaczej niż w Stelmecie BC. Tutaj częściej pan kreuje pozycje kolegów, a mniej sam oddaje rzuty. To tak ma wyglądać?[/b]

- W kadrze jest wielu strzelców i to im trzeba kreować wolne pozycje do rzutu. Naprawdę mamy spory potencjał i ja, jako rozgrywający muszę z tego korzystać. Ja swoje też dorzucę. Myślę, że nie ma co się martwić o moją osobę.

Kapitan jest wybrany?

- Nie wiem tego na 100 procent, ale wszystko wskazuje na to, iż będzie nim Adam Waczyński.

W głosowaniu odda pan na niego swój głos?

- Nie myślałem jeszcze o głosowaniu. Jak będzie, to muszę dokładnie przeanalizować, co poszczególni kandydaci mają do zaoferowania.

Czy sytuacja w klubie pana niepokoi?

- Tak, ale nic tak naprawdę ode mnie nie zależy. Mogę jedynie obserwować wydarzenia z boku i czekać na rozwój wydarzeń.

Rozmawiał w Wałbrzychu Karol Wasiek

Źródło artykułu: