W tym momencie Siarka z bilansem 7:24 zajmuje 16. miejsce w Tauron Basket Lidze. Tarnobrzeżanie spadli na przedostatnią lokatę w tabeli, po tym jak Trefl Sopot bardzo pewnie pokonał na własnym parkiecie BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 78:60.
Gracze Zorana Marticia mają na swoim koncie jedno zwycięstwo więcej od Siarki, co oznacza, że szanse na utrzymanie tarnobrzeskiej ekipy w rozgrywkach TBL zmalały niemal do minimum.
Co musi się stać, aby Siarka się utrzymała?
Dla podopiecznych Zbigniewa Pyszniaka absolutną koniecznością jest zwycięstwo na wyjeździe w ostatniej kolejce z Asseco Gdynia. O to będzie jednak bardzo trudno, ponieważ zespół Tane Spaseva walczy o udział w play-offach. W założeniu, że Siarka zwycięży w Gdyni będzie miała bilans 8:24. I będzie musiała liczyć na inne zespoły.
Zwycięstw nie mogą odnieść ekipy z Sopotu i Wrocławia, z tym że Śląsk rozgrywa jeszcze dwa mecze - z Energą Czarnymi Słupsk i Polpharmą Starogard Gdański. Z kolei Trefl na wyjeździe zmierzy się z PGE Turowem Zgorzelec.
Wówczas o miejscach 14-16 będzie decydowała "mała tabelka" pomiędzy zainteresowanymi drużynami.
W takim rozwiązaniu najlepiej wypada Śląsk (3:1 w bezpośrednich meczach), który wyprzedza Siarkę i Trefla. To jednocześnie oznaczałoby, że zespół Pyszniaka utrzymałby się w Tauron Basket Lidze.
Przypomnijmy, że Siarka musi uniknąć dwóch ostatnich miejsc w tabeli. Wynika to z regulaminu ligi kontraktowej. W minionym roku bowiem drużyny Siarki i Polpharmy zajęły dwa ostatnie miejsca i teraz nie mogą się na nich znaleźć, jeśli nie chcą stracić prawa do gry w TBL.