Gary Bell nie zagrał co prawda w Lublinie, ale w starciu z Polfarmexem Kutno wyszedł już w pierwszej piątce i wydawało się, że najgorsze ma za sobą. Podczas spotkania poczuł jednak ból i zaczął utykać. Wrócił co prawda na parkiet, ale nie pomógł swojej drużynie odnieść zwycięstwa. Siarka Tarnobrzeg przegrała 58:63 i wciąż musi walczyć o to, by wyprzedzić co najmniej dwie drużyny.
Sam występ Amerykanina nie był najlepszy. Bell trafił zaledwie 2 z 12 rzutów z gry co jasno pokazuje, że zawodnik miał długą przerwę i brakuje mu pewności siebie. Czy zagra z Anwilem Włocławek?
- Mamy straszliwego pecha w tym sezonie. Można powiedzieć, że już drugi rok dręczą nas kontuzje. Bellowi prawdopodobnie odnowił się uraz. Nie wiem, co będzie. Po spotkaniu powiedział, że znów go boli - mówi trener Zbigniew Pyszniak.
Jest zagrożenie, że debiutujący w Europie koszykarz może nawet nie zagrać do końca sezonu. To nie koniec problemów Siarki. Wykluczony jest także występ Mfona Udofii, który zmaga się z urazem.
- Krótko mówiąc jest źle. Na obwodzie będzie bardzo ciężko. Będziemy walczyć, może uda się nam jeszcze coś urwać - dodaje podłamany opiekun Siarki.